Gdy otrzymałam propozycję przetestowania robota Kohersen Mycook nie zastanawiałam się ani minuty, tym bardziej, że w tym roku moje kuchenne AGD zaczęły padać jak muchy, najpierw wysiadła mi szatkownica, potem padł ręczny blender, a ostatnio podczas robienia pasty paprykowej, mój kielichowy blender zaczął mieć problemy z jej zmiksowaniem, a robot w którym najczęściej wyrabiam ciasta drożdżowe i ubijam kremy też ma już swoje latka, więc pewnie też niedługo zakończy swój żywot.
I stało się, od początku września w mojej kuchni stoi robot wielofunkcyjny Kohersen MyCook, który od tej pory bardzo pomaga mi w kuchni zastępując wszystkie dotychczasowe sprzęty AGD: mikser, szatkownicę, blender, tarkę, patelnię, garnek do gotowania, no i dodatkowo ma… wagę. A po zakończeniu pracy w ustawionym czasie daje znać sygnałem dźwiękowym, że potrawa jest gotowa. W tym wpisie opiszę Wam jak taki multisprzęt spisywał się w mojej kuchni.
Przed wypróbowaniem robota Kohersen, słyszałam o nim wiele pochlebnych opinii, wszak na polskim rynku ten wielofunkcyjny robot kuchenny z funkcją indukcji jest od 2008 roku, obejrzałam go także w Media Markt, a teraz mogłam się osobiście przekonać jaki jest i te opinie zweryfikować. Jest to sprzęt bardzo przydatny w domu i do tego zgrabny, gdyż nie zajmuje zbyt dużo miejsca na blacie kuchennym.
Czym wyróżnia się ten wielofunkcyjny robot na tle innych marek, że zainteresowałam się propozycją przetestowania go? Przede wszystkim wykorzystuje technologię indukcji, ma wbudowany pierścień, który okalając kielich szybko i równomiernie podgrzewa potrawy! W tym robocie można ugotować wszystko co tylko przyjdzie nam na myśl. Dzięki innowacyjnej technologii indukcji proces tradycyjnego gotowania, gotowania na parze i smażenia jest bardziej efektywny i szybszy. Dodatkowo funkcja sauté pozwala na lekkie smażenie, dzięki któremu uzyskujemy wspaniały aromat potraw duszonych, sosów, ryżu i makaronów. Natomiast specjalna budowa naczynia głównego sprawia, że dania nie przypalają się, ich konsystencja jest idealna, oraz zachowują swój aromat i smak.
Poza tym przy pomocy tego robota można zrobić praktycznie wszystko: gotuje wykorzystując technologię indukcji, gotuje na parze, mieli, miesza, miksuje, sieka, smaży, ubija, kruszy lód, wyrabia ciasta, oraz waży!
Oczywiście zaraz po rozpakowaniu wzięłam do ręki instrukcję, która jest bardzo czytelna nawet dla technicznych blondynek, a potem przejrzałam książkę z przepisami (ładnie wydana i jest ich bardzo dużo!). W skład robota wchodzi naczynie miksujące o pojemności 2 litrów z wewnętrzną i zewnętrzną podziałką 1 litr, 1,5 i 2 l, sito do gotowania na parze, 2 pojemniki z pokrywką do gotowania na parze, motylek, łyżka, uchwyt do wyciągania sita i miarka, która jednocześnie zamyka otwór główny w pokrywce.
Proces przygotowywania potraw jest całkowicie zautomatyzowany, ma wmontowana wagę, przyciski wyrabiania ciasta, smażenia i turbo (pracuje na najwyższych obrotach), programuje się w nim czas, temperaturę (do 120 stopni) i prędkość (posiada 10 prędkości + funkcja turbo), a obsługa jest niezwykle prosta i bardzo intuicyjna – wszystko jest opisane na panelu sterowania. Robot jest stabilny, nie wędruje po blacie kuchennym, chociaż przy funkcji turbo lekko drga, ale przecież musi poradzić sobie z dużym oporem. Silnik zaś pracuje równo i w porównaniu z moimi innymi sprzętami, można powiedzieć, że jest cichy.
Gdy już wiedziałam, że trafi do mojego domu, to zaplanowałam sobie co przygotuję w pierwszej kolejności.
Najpierw postanowiłam sprawdzić funkcję mielenia, na pierwszy ogień poszedł ryż (2,5 minuty), kasza jaglana (1 min.), gryczana (2 minuty) i cukier (20 s), wszystko się mieli dzięki przyciskowi turbo i trwało to dosłownie tyle ile podałam.
Z mąki jaglanej zaraz przygotowałam pyszny, domowy waniliowy budyń jaglany z owocami i orzechami, a do tej pory przeważnie szłam na łatwiznę i kupowałam budyń w torebce, a jak mi się chciało to przygotowywałam go z mąki pszennej.
Jako domowy cukiernik i piekarz, który pieczywo piecze prawie każdego dnia przygotowałam ciasto drożdżowe na chlebki i bułki.
Co za wygoda z wagą zamontowaną w środku urządzenia, dokładałam tylko składniki do stalowej misy, tarując poprzednią wagę, następnie włączyłam funkcję wyrabiania ciasta i w ciągu 3 minut ciasto drożdżowe było gotowe, miękkie i elastyczne. Jego moc 1600 W mówi sama za siebie. Odpadło też mycie stalowej misy, gdyż po wyjęciu ciasta wystarczyło wlać do niej wodę i z funkcją turbo włączyć samoczyszczenie (można myć na ciepło i zimno), w ciągu minuty resztki z ciasta odkleiły się od ścianek misy i noża, wystarczyło wszystko wylać do zlewu i osuszyć misę ręcznikiem papierowym. Bardzo dobrze miksuje ucierane ciasta, kruche ciasto robi w zaledwie 40 s, idealnie radzi sobie z ubiciem białek czy bitej śmietany (1,5 minuty). Ubija tak szybko, że wiem także co to znaczy „przebić” śmietanę na masło.
Jako, że wrzesień to czas przygotowywania przetworów postanowiłam ugotować sos pomidorowy, chciałam nim zalać pomidory w słoikach, najpierw do stalowego pojemnika wrzuciłam pokrojone w ćwiartki pomidory, dodałam sól, pieprz i trochę cukru, w ciągu 30 sekund były zmiksowane na puree, potem ustawiłam czas na 10 minut, włączyłam funkcję gotowania na 100 stopni C (maksymalnie to 120 stopni C) i bez mieszania i pilnowania cieszyłam się gotowym sosem pomidorowym, którym zalałam pomidory w słoikach, następnie je za pasteryzowałam.
A jakie gładkie i pyszne zupy kremy mi w nim wychodziły, np. zupa krem z kukurydzy i chili, wystarczyło wykorzystać funkcję smażenia, gotowania i turbo do zmiksowania zupy.
Kolejnym krokiem było przygotowanie kompletnego obiadu na parze. Faszerowane szpinakiem i serem solankowym piersi kurczaka, surówka z marchwi i kapusty, oraz ziemniaki – wszystko było gotowe w 45 minut. Jako pierwszą przygotowałam surówkę, wystarczyło do stalowej misy z wirującym nożem wrzucić na 10 s. świeży koperek, a potem jednocześnie pokrojone marchewki, kawałki kapusty, przyprawy, cukier, ocet jabłkowy i oliwę i poszatkować przez 30 s, surówka była gotowa. Następnie zabrałam się za danie główne, do misy urządzenia wystarczyło wlać zalecaną ilość wrzącej wody, do sita włożyć obrane ziemniaki, a na sicie do parowania ułożyć mięso z ziołami. Ten robot ma przewagę nad tradycyjnym parowarem – gdyż można używać soli, wystarczy do misy z wodą dodać soli, wrzucić świeże lub suszone zioła, a potrawa nabiera pysznego aromatu i smaku, po 40 minutach wszystko było gotowe.
Przez ten cały czas używałam mojego Kohersena niemal codziennie, nawet jak mi się skończył gaz to ugotowałam w nim sobie wodę na kawę. Zmieliłam w nim wszystkie twarde rzeczy leżące na półkach w kuchni – orzechy, migdały, zrobiłam bułkę tartą z wyschniętych na kość bułek, o kaszach, które zamieniłam w mąkę wspomniałam na początku. Ostrze w tym urządzeniu jest samo ostrzące się, wystarczy do naczynia miksującego wrzucić kostki lodu i pokruszyć je, a noże same się naostrzą.
Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy warto jest zainwestować kilka tysięcy w taki sprzęt to moja opinia jest taka – warto. Jest to sprzęt solidnie wykonany, który z pewnością posłuży wiele lat, obsługuje się go intuicyjnie, no i łączy funkcje większości wszystkich sprzętów AGD. Gdybyście mieli jakieś pytania na temat użytkowania Kohersena to zostawiajcie je w komentarzach lub szukajcie odpowiedzi na stronie http://www.kohersen.pl
Informacja ze strony producenta:
Wielofunkcyjny robot kuchenny Kohersen to urządzenie, dzięki któremu przygotujesz najwyższej jakości dania dla siebie oraz swoich najbliższych. Kohersen wprowadzi Cię w świat zdrowych, smacznych i wykwintnych potraw, które bez wysiłku przygotujesz w domowej kuchni oszczędzając czas i pieniądze.
Od przystawek przez dodatki po dania główne i desery Kohersen Mycook zajmie się wszystkim. Przygotuje smaczne zupy, dania główne, sosy, sałatki, potrawy dla niemowląt, pieczywo, ciasta, napoje a nawet drinki alkoholowe.
Hiszpańska produkcja
50 letnie doświadczenie hiszpańskiego producenta – firmy TAURUS, w projektowaniu i tworzeniu urządzeń AGD gwarantuje wysoką jakość i niezawodność sprzętów dostarczanych do klientów na całym świecie.
System indukcji
Kohersen Mycook to urządzenie na miarę XXI wieku. Zastosowano w nim indukcyjny system podgrzewania, dzięki któremu gotowanie jest efektywniejsze i skuteczniejsze.
Wysokiej jakości materiały
Do produkcji robota użyto tylko najwyższej jakości materiałów, np. misy do gotowania wykonano z wysokiej jakości stali nierdzewnej, odpornej na przypalenia.
Intuicyjna obsługa
Kohersen Mycook został wyposażony w intuicyjny panel sterowania. Ponadto posiada zespół samoostrzących się noży oraz funkcję samoczyszczącą.
Fajna maszyna, niedługo święta więc będzie jak znalazł 😉 I to dopiero będzie test 😉
Pozdrawiam!
Kohersen to klasa sama w sobie! Jest wspaniały i u mnie sprawdza się rewelacyjnie. Lubię eksperymentować w kuchni a on ma tyle łatwych w obsłudze funkcji, że jestem w niebie 🙂 Bardzo dobry i bezawaryjny 🙂
Świetny wpis, świetnie przedstawiona prezentacja robota. Mi również Kohersen bardzo się podoba bo w kuchni stał się niezastąpionym pomocnikiem! Jakbym mogła polecać innym jaki mają kupić to właśnie ten.
Fajny blog!
Sama testowałam różne inne roboty ale Kohersen Mycook wypadł najlepiej. Najwięcej funkcji, najłatwiej się go czyści no i ogólnie podoba mi się! 🙂
łał, ale to jest świetne! ile różnych dań można przyrządzić! marzę o nim!!!!
Też mam Kohersena Mycook i uważam, że to mega świetny robot. Dla mnie jest dużym ułatwieniem w kuchni. Jest łatwy w obsłudze, także nawet mąż sobie radzi 😉
„A jakie gładkie i pyszne zupy kremy mi w nim wychodziły, np. zupa krem z kukurydzy i chili” – u mnie to samo tzn zaczęłam kremiki robić po zakupie Kohersena i lubić bardziej jak odkryłam wymyślne z kukurydzy wygląda świetnie.
Kohersen mycook skradł moje serce i rządzi w kuchni. 🙂 jest na prawdę super, ma wiele funkcji, a miimo to bez problemu można go ogarnąć 🙂
Nie tylko Twoje bo i ja, i Mąż uwielbiamy go. Oboje kochamy gotować a Kohersen jest genialny – ułatwia i przyśpiesza wiele czynności!
Te nowoczesne roboty kuchenne potrafią cuda, sama co prawda mam Magimixa, ale też mogę na nim w pełni polegać. Roboty kuchenne potrafią zrobić za nas w szybkim tempie ogrom pracy i to jest w nich super
Mam go od niedawna, dostałam w prezencie i tak szukam różnych pomysłów i przepisów. robiłam już domowy chleb i wyszedł zaskakująco smaczny! 🙂 Fajny wpis, cieszę się że mam kohersena <3 aż człowiekowi chce się gotować <3
hahaha, ja właśnie ze względu na to, ze tak fajnie wyrabia ciasto na chleb go kupiłam 😀 owszem, inne funkcje też miały znaczenie, ale ta była dla mnie najważaniejsza
Witam! Mam pytanie (bo kupiłam robota Kohersen): dlaczego do gotowania na parze wlewamy wrzątek? W zwykłym parowarze nalewam wodę zimną?
Mam nadzieję, że będę w nim gotowała bo kucharka, szczerze mówiąc, ze mnie kiepska 😉
Tak przeczytałam w opisie 🙂
ciągle nowe przepisy na niego znajduję i bardzio mnie cieszy, że jest taki popularny ten model bo dobrze robić na tym samym co „kucharze” których np obserwuje na YT