Palmiery to najszybsze i najprostsze ciasteczko z ciasta francuskiego. Jedni twierdzą, że nazywają się te ciastka od kształtu palmowych liści, inni , że przypominają uszy słonia, a jeśli je delikatnie ściśniemy u podstawy możemy im nadać kształt serca, będą wtedy doskonale pasować na Walentynki ;).
Jeśli macie w lodówce gotowe ciasto francuskie (ja mam zawsze) możecie nimi poczęstować niespodziewanych gości. Można je wykonać w wersji słodkiej lub wytrawnej, inwencja należy do Was.
Palmiery można posypać brązowym cukrem wymieszanym z cynamonem, wtedy wrażenia zapachowe mamy zagwarantowane. Można również posypać np. tartym serem i odrobiną chilli, będą wtedy doskonałym dodatkiem do kremowych zup. Z farszem możemy kombinować na wiele sposobów, to tylko moja luźna propozycja, wszystko leży w Waszych rękach.
Ja proponuję na Walentynki posmarować ciasto francuskie sosem pomidorowym, posypać je serem pleśniowym, uformować Palmiery i podać je do zupy cebulowej.
Składniki:
- 1 opakowanie ciasta francuskiego
- sos włoski Winiary lub koncentrat pomidorowy lub keczup lub pasta curry
- 1 opakowanie sera camembert
- odrobina chilli aby zaostrzyć smak
Ciasto francuskie układamy na oprószonej mąką powierzchni, smarujemy je sosem włoskim, posypujemy serem pokrojonym drobno. Składamy do środka z obu stron wzdłuż najdłuższego boku. Znowu składamy każdą połowę na pół. Ponownie składamy całe ciasto na pół – tworząc jakby zamkniętą księgę, układamy na jednym boku.
Ciasto kroimy ostrym nożem na plasterki. Układamy płasko na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w równych odległościach, lekko spłaszczamy palmiery dłonią.
Pieczemy w temperaturze 200ºC około 15 minut aż się zrobią złote. Można je odwrócić w połowie pieczenia na drugą stronę. Studzimy i podajemy do zupy cebulowej.
Smacznego!