Lubicie maślane chałki? U mnie w domu uwielbia je każdy. Ciepła chałka z zimnym mlekiem to jest to! Zdjęcie tych chałek jest z okresu letniego, kiedy były świeże truskawki, jakoś mi gdzieś się „schowało” i nie mogłam znaleźć, aż do tej pory, gdy zostałam zmuszona do zrobienia porządków w zdjęciach. Przepis pochodzi z babcinego kajetu z przepisami, lekko go zmodyfikowałam i zmniejszyłam też ilość składników. Chałka według tego przepisu jest bardzo puszysta i maślana, ale jest dosyć ciężka. Ciasto łatwo się zagniata i formuje. Ale samo przygotowanie tych maślanych chałek jest trochę czasochłonne, gdyż na wyrastanie trzeba sobie zarezerwować ok. 3 godzin + ok. 45 minut na pieczenie. Jednak smak chałek zrekompensuje z nawiązką ten „zmarnowany” czas poświęcony na ich przygotowanie. Ciasto można też upiec bez zaplatania w blaszce podobnie jak chałkę z tego przepisu.
Najlepsza Chałka maślana
(przepis na 2 sztuki):
1 kg mąki
30 g świeżych drożdży lub 7 g suszonych drożdży
200 ml ciepłej wody + 200 ml ciepłego mleka
90 g cukru
1 łyżka soli
3 jajka
100 g masła
do posmarowania: 1 jajko roztrzepane z 1 łyżeczką wody
sezam
Przygotowanie:
Pół kostki masła (100 g) roztapiamy w rondelku i studzimy. Pokruszone drożdże wkładamy do miski, zalewamy ciepłą wodą wymieszaną z mlekiem, rozcieramy do ich rozpuszczenia. Następnie dodajemy ok. 850 g mąki, cukier i sól. Cały czas mieszając dodajemy roztrzepane jajka i rozpuszczone masło. Wyrabiamy dokładnie ciasto, a następnie dodajemy pozostałą mąkę (ok. 150 g ciut mniej lub ciut więcej) w zależności od tego, jakiej konsystencji jest ciasto, które powinno być dosyć elastyczne i luźne, niezbyt zbite, ale nie powinno kleić się do rąk, powinno odstawać od ścianek miski. Wyjmujemy ciasto je na blat i wyrabiamy dalsze 5 minut. Formujemy z ciasta kulę i przekładamy do miski delikatnie wysmarowane olejem, przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 2 godziny.
Po wyrośnięciu ciasto dzielimy na 2 części.
Każdą część dzielimy na 3 części, z których formujemy dość długie wałki i zaplatamy z nich chałki, najpierw łącząc ich końcówki a potem przeplatając naprzemiennie, podobnie jak warkocz, łączymy na końcu, chowając końcówkę pod spód.
Chałki przekładamy na blachę, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na kolejne 45 minut.
Kiedy chałki wyrosną, smarujemy je za pomocą silikonowego pędzelka roztrzepanym jajkiem wymieszanym z wodą. Chałki posypujemy sezamem.
Piekarnik nagrzewamy do 180 st C. Wstawiamy blachę z chałkami do piekarnika i pieczemy ok. 45 minut, pod koniec przykrywamy je folią aluminiową aby się zbytnio nie spiekły.
Smacznego, podałam do chałek mus z truskawek.
cudownie Ci wyszła a ten mus!!! sama rozkosz!!
Fakt, czas poświęcony wart jest zachodu 🙂