Wolnowar (crockpot, slowcooker,) to garnek elektryczny przeznaczony do długiego gotowania potraw w niskiej temperaturze, przygotowywane w nim potrawy są pożywne i zdrowe, gdyż temperatura ich gotowania czy duszenia nie przekracza 100°C.
W moim domu to nie jest kolejny gadżet AGD, który zbiera kurz. Uwielbiam w nim gotować, gdyż potrawy „same się w nim gotują”, nie trzeba przy nim stać, mieszać, pilnować czasu gotowania, a potrawa i tak nie przywiera do dna.
Co tydzień gotuję w nim rosół i gulasz, przynajmniej raz w miesiącu golonkę po bawarsku, oraz wieprzowe lub drobiowe galarety, kilka razy w roku bigos, a w sezonie letnim musy, konfitury i powidła.
Wolnowar mam od kilku lat, ale mój dotychczasowy model był mały (3 litry), nie można było w nim przygotować większych ilości dań np. dużego gara rosołu, czy przetworów na zimę: musu jabłkowego, powideł śliwkowych, czy większej ilości bigosu do słoików, nie miał też cyfrowego termostatu z czasomierzem. W starym wolnowarze musiałam osobno ustawiać zewnętrzny zegar, a po zakończeniu gotowania ręcznie wyłączyć urządzenie lub przełączyć je na funkcję „podgrzewania”.
Teraz mam nowy, duży wolnowar CROCK-POT z cyfrowym timerem, o pojemności 5,7 litra. Crock-Pot to chyba najbardziej znana na świecie firma, która produkuje wolnowary, dlatego słowo „crockpot” w krajach anglojęzycznych jest równoznaczne ze słowem „slowcooker”.
W tym wolnowarze wystarczy włączyć pozycję LOW (10 godzin) lub HIGH (6 godzin) a timer automatycznie pokazuje nam czas gotowania, można też + zwiększyć lub – zmniejszyć wcześniej ustawiony czas gotowania potrawy, a po oznaczonym czasie wolnowar sam automatycznie przełącza się w pozycję WARM, która podgrzewa potrawę przez 6 godzin. Często na wieczór wstawiam potrawy do przygotowania w wolnowarze, albo przed wyjściem do pracy, wstając rano lub wracając do domu z pracy mam ugotowane, gorące, gotowe do podania danie.
Wolnowar CROCK-POT 5,7l to urządzenie, które składa się z 3 elementów:
– podstawy grzewczej podłączanej do prądu za pomocą odłączanego przewodu zasilającego (z panelem sterowania, trzema funkcjami, timerem i wyłącznikiem)
– z wyjmowanego dużego naczynia kamionkowego, które nadaje się również do zapiekania potraw w piekarniku
– i szklanej pokrywy (ze względu na elementy plastikowe nie nadaje się do zapiekania w piekarniku), która umożliwia podglądanie procesu przygotowania potrawy.
Do urządzenia dołączona jest też instrukcja w języku polskim oraz książeczka z 29 przepisami na zupy, dania główne, pieczenie i desery.
Ustawienia wolnowara:
– LOW (170 W- ok 80 st C) – podgrzewanie następuje w niższej temperaturze, ale wydłużony jest czas gotowania do 10 godzin, funkcja idealna do nocnego gotowania, lub gdy wychodzimy do pracy.
– HIGH (220W- ok 90 st C) – podgrzewanie następuje w wyższej temperaturze, ale czas gotowania jest skrócony do 6 godzin.
– WARM (60 W) – podtrzymywanie temperatury potrawy, po zakończeniu zaprogramowanego czasu gotowania, wolnowar automatyczne przełącza się na funkcję „podgrzewanie” na 6 godzin . Funkcja o tyle istotna, że po zakończonej pracy wolnowar utrzymuje temperaturę dania przez co po powrocie z pracy możemy cieszyć się smacznym i ciepłym posiłkiem bez konieczności podgrzewania go.
Co przygotowałam w tym wolnowarze?
Bigos to potrawa, która w wolnowarze wychodzi lepiej niż gotowana tradycyjnie w garnku, z reguły wymaga długiego czasu gotowania, czy duszenia. Bigos gotowany w wolnowarze Crock-Pot nie przypala się, nie trzeba stać i pilnować. Bigos sam się robi! Wrzuciłam do ceramicznego naczynia kilka gatunków upieczonego w piekarniku mięsa, kiszoną kapustę, przyprawy, suszone grzyby oraz przecier pomidorowy, włączyłam urządzenie na pozycję HIGH i zostawiłam na 6 godzin. Tuż przed pójściem spać przestawiłam go na pozycję LOW i poszłam spać. Rano był jeszcze gorący, więc zjedliśmy go na śniadanie, a reszta bigosu wylądowała w słoikach, została za pasteryzowana i poczeka do Bożego Narodzenia. Przepis na bigos z wolnowara będzie wkrótce na blogu.
Konfitowane udka kurczaka – to technika, przygotowania mięsa, który polega na jego bardzo powolnej obróbce cieplnej w niskiej temperaturze. Mięso najpierw marynuje się w soli i przyprawach, a następnie bardzo powoli, przez wiele godzin, dusi się w tłuszczu. Ja ćwiartki kurczaka natarłam solą, którą po godzinie zmyłam, a w między czasie wolnowar nastawiłam na pozycję „high” i roztopiłam słoninę z przyprawami (liście laurowe, ziele angielskie, ziarna pieprzu), ząb kami czosnku i świeżymi ziołami (rozmaryn i tymianek), potem włożyłam kawałki kurczaka na 6 godzin. Wytopiony smalec przykrył kurczaka, który powoli w nim się dusił. Przygotowany tak kurczak nie wysycha i pozostaje soczysty. Tym sposobem można przygotować też kaczkę, gęsi, oraz wieprzowinę. Kurczaka można jeść od razu po wyjęciu z tłuszczu lub tuż przed jedzeniem podpiec go w piekarniku, a wytopiony aromatyczny smalec przełożyć do słoika i wykorzystać jako smarowidło do kanapek.
Mus jabłkowy z cynamonem. Wieczorem wrzuciłam do Crock-Pot’a obrane, pokrojone jabłka, przykryłam i zostawiłam w trybie “low” na 10 godzin. Rano zdjęłam pokrywkę, dodałam korę cynamonu i opakowanie cukru cynamonowego, wymieszałam, przestawiłam wolnowar w tryb “high” i dusiłam mus bez przykrycia przez kolejne 4 godziny aby cały sok odparował. Mus się nie przypalił, przygotowany był bez cukru, a jego smak, oraz kolor były idealne!
Rolady wieprzowe, przygotowałam z wieprzowiny, a zrobiłam je we wstępnej fazie jak w zrazy wołowe zawijane. Po obsmażeniu mięsa i cebuli przełożyłam wszystko do wolnowara, dodałam jeszcze sos paprykowo-warzywny i dusiłam na funkcji „high” ok. 5 godzin. Po tym czasie duszona rolada była gotowa do jedzenia. Tak przygotowane mięso jest miękkie i delikatne!
Zaletą gotowania w wolnowarze Crock-Pot oprócz tego, że potrawy same się gotują i oszczędzamy swój czas nie spędzając wiele czasu przy garnkach jest też to, że zapachy, które się wydobywają podczas gotowania nie są tak intensywne jak przy tradycyjnym gotowaniu. Gotując w wolnowarze odkrywam też jego możliwości i nowe przepisy do wykorzystania, nie wyobrażam sobie też mojej kuchni bez niego, nie zastanawiajcie się dłużej czy warto kupić CROCK-POT. Warto! Polecam!
Kiedy urodzilam coreczke, swiat stanal na glowie. Niby caly dzien siedzialam w domu, ale caly czas poswiecalam tylko jej, domowe obowiazki przeszly na drugi plan. Maz kupil mi wolnowar z morphy richards i to bardzo ulatwilo mi prace. Tak jak wlasnie napisalas- nie trzeba stac, czekac i mieszac 😀
Cos mi sie tu nie zgadza. Ten wolnowar niezaleznie od funkcji jaka ustawie zawsze osiags 100C kwestia czasu. Na low to 5h a na high ok 2h.
hah extra własnie mam crok pota i szukam nowych przepisów, dzięki „Zaletą gotowania w wolnowarze Crock-Pot oprócz tego, że potrawy same się gotują i oszczędzamy swój czas ” = z tym się zgadzam!
eksperymentuj. ja używam crock pota już jakiś czas i nie trzymam się konkretnych przepisów. 🙂