Dzisiejszy przepis dla wielu z was będzie kontrowersyjny, ale to smak ,wspomnienie z domu mojej babci. Czernina, czarnina lub czarna zalewajka – to polska zupa, która od czasu do czasu gości na naszym stole, jej podstawowymi składnikami są rosół i krew z kaczki.
Charakterystyczny słodko-kwaśny smak nadaje czarninie dodatek cukru i octu, mieszanych z krwią, aby nie dopuścić do jej krzepnięcia. Oprócz podstawowych składników indywidualny smak nadają zupie dodatki, u mojej cioci były to suszone owoce (gruszki, śliwki, jabłka) natomiast u mojej babci i w moim domu nie dodawało się owoców, czernina miała bardziej wytrawny smak, a dodatkiem było kilka suszonych borowików. U nas czerninę podaje się z kluskami z tartych ziemniaków.
Czernina z kluskami szarymi
Składniki:
- korpus kaczki po wycięciu piersi i udek (skrzydła, grzbiet i szyjka) z kaczki
- podroby z kaczki: serca i żołądki (tak po 20 dag z każdego)
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1/2 selera
- 1 por
- 1 cebula
- 2-3 liście laurowe,
- 5 ziaren ziela angielskiego
- ziarna czarnego pieprzu
- 2 łyżki cukru
- 1 szklanka świeżej krwi kaczej – (250 ml)
- 2 łyżki mąki
- sól
Gotujemy rosół w taki sam sposób jak z kurczaka: podzielone części kaczki i podroby zagotowujemy w garnku (ok. 3 litry wody). Zbieramy szumowiny powstałe podczas gotowania rosołu w czasie pierwszych 10 minut. Dodajemy ok. 2 łyżeczek soli, marchewkę, pietruszkę, seler, cebulę, por, ziele, pieprz, liście laurowe, suszone grzyby, zmniejszamy gaz i gotujemy do miękkości około 1,5 godziny na małym ogniu. Kiedy mięso jest miękkie wyjmujemy je z rosołu. My dostaliśmy już krew zmieszaną z octem więc już octu nie dodajemy. Do krwi dodajemy mąkę i dobrze mieszamy aby nie było grudek. Do krwi wlewamy chochle wrzącego rosołu, rozrabiamy, wlewamy do reszty rosołu przez sitko, mieszamy i zagotowujemy. Doprawiamy solą, cukrem, mielonym czarnym pieprzem, przełożyć do niej mięso i podroby.
W międzyczasie przygotowujemy kluski z tartych ziemniaków:
Smacznego!
W dzieciństwie często jadałam czerninę, obecnie bardzo rzadko. Moja Mama gotuje ją z dużą ilością suszonych i kandyzowanych owoców i w smaku przypomina ona raczej zupę owocową. Ja przyznaję, że sama nigdy jej nie przygotowywałam i chyba raczej nie zanosi się na zmianę w tej kwestii, bo mój Krzysiek na samą myśl o czerninie robi się blady 😀 A podaje się ją u nas z makaronem łazanki 🙂
Serwują,serwują.Zapraszam do Elbląga,są dwa bary co tę smaczną zupę mają w manu.Polecam Restaurację „Propaganda” na starym mieście,Jadłem tydzień temu,przepyszna.!!!
jak miałem 10 lat byłem niejadkiem, babcie ugotowała czerninę z wielkimi lanymi kluskami ….. i niejadek zjadł 3 głębokie talerze i tak było przez kilka lat za każdym razem trzy talerze do dna – czernina smakowała mi jak nic innego na świecie … niestety jak miałem 13 lat babcia zmarła :(( od tego tragicznego dnia minęło 25 lat 🙁 dziś chciał bym poczuć smak dzieciństwa …. niestety babcie nie zostawiła przepisu … a w dzisiejszych czasach nikt nie serwuje czerniny ….
Ja mam jedno danie, na które nie dostałam przepisu od babci, a które było wyborne- gołąbki przygotowywane z kiszonej główki kapusty. Natomiast czerninę robimy przynajmniej raz w roku. Krew z kaczki można u nas dostać już doprawioną w sklepie, albo jak mamy żywą kaczkę to mój mą robi to sam.
w jakim to sklepie zakupić ową krew można ?
Ja krew na czerninę przeważnie kupuję w małym rodzinnym sklepie, mają też w ofercie różne części kaczki, popytaj u siebie, może ktoś coś takiego prowadzi.
niestety ale w okolicy 100 km krwi kaczej nie ma 🙁
jadąc po drodze widziałem napis na przydrożnej restauracji „czernina” ruch był spory i ciężko mi było się zatrzymać …. hmmmmmmmm chyba wrócę te 200 km a nóż to będzie ten smak … a może się wielce rozczaruję … wszak nie co dzień kaczka traci życie ? ? ?
Wystarczy pojechać na pierwszą lepszą wieś.
Dziś zabieram się za ten przepis 🙂 zobaczymy co z tego wyjdzie.
jak zostanę wampirem to będzie moja ulubiona zupa 🙂
Uwielbiam czerninę !
Wcześniej zawsze wykręcałam się przed zjedzeniem, ale mama namówiła mnie żeby spróbować – i od tej pory ją uwielbiam. Moja rodzinka ją też uwielbia.
Długo nie mogłam się przekonać, teraz uwielbiam tę zupę 🙂
Jednak nie nabrałam odwagi, żeby sama przyrządzać krew – korzystam z gotowego koncentratu czerninowego, który ma już w sobie ocet i po zamieszaniu można od razu wlać do garnka 🙂