Szpinak, to zmora przedszkolaka z PRL. Podawano go w postaci niejadalnej brei. Do dzisiaj niektórym, m.in. Piotrkowi została awersja do potraw z jego udziałem. Ja natomiast uwielbiam szpinak w różnej postaci. Dzisiaj postanowiłam wykorzystać świeże liście szpinaku do przygotowania zupy szpinakowej.
Nie chciało mi się kroić szpinaku, postanowiłam wykorzystać do tego krajalnicę FINECUT, którą otrzymałam do testowania od firmy FISSLER. Aby jej użyć nie trzeba zasilania elektrycznego, uruchamiamy Siekacz pociągając za czarny uchwyt umieszczony w pokrywce, a ilość pociągnięć za uchwyt decyduje o stopniu rozdrobnienia żywności.
W ten sposób bez wysiłku mój szpinak był rozdrobniony w kilka sekund, pociągnełam tylko kilka razy za uchwyt. Już wiem, że ta krajalnica pojedzie z nami w tym roku na camping w Bieszczady.
Zupa szpinakowa z serem pleśniowym rokpol i grzankami:
300 g świeżych liści szpinaku
1 łyżka masła klarowanego
100 g sera rokpol
400 ml rosołu lub Consommé bulion w paście Winiary
sól czosnkowa Kotany
biały pieprz
grzanki czosnkowe
Szpinak rozdrabniamy w siekaczu lub wykorzystujemy szpinak w brykiecie, rozpuszczamy masło, wsypujemy posiekany szpinak, doprawiamy solą czosnkową i dusimy chwilkę. Dodajemy 2/3 rozkruszonego sera rokpol i dusimy aż ser się rozpuści, wlewamy rosół i zagotowujemy.
Zupę szpinakową rozlewamy do miseczek, posypujemy grzankami czosnkowymi i resztą pokruszonego sera rokpol.
Gwarantuję Wam, że zupę szpinakową z serem rokpol zjecie z apetytem.