Żółte i czerwone mirabelki to śliwki, które u nas rosną wszędzie, nawet nad jeziorem widziałam kilka drzew, za działkowym płotem, czy po prostu przy bocznych drogach. Jako dziecko rzucaliśmy się nimi podczas zabawy, jak nam się chciało pić i jeść to zaspokajały te pragnienia, bo mirabelki są smaczne i słodkie owoce, według mnie niedoceniane. Znów mirabelki wracają do łask. Piotrek mówi na nie chwasty. Ale na moją prośbę przyniósł ich cały koszyk. One są takie ładne, słodkie. Można z nich zrobić dżemy, kompoty, upiekłam z nimi tartę, zrobiłam też knedle z mirabelkami.
Ja postanowiłam dzisiaj przygotować kompot z mirabelek, tych czerwonych, żółte mirabelki czekają na swój czas.. U nas zawsze do obiadu był kompot. Czy ktoś jeszcze przygotowuje kompoty? Współczesne rodziny wychowane są na colach, pepsi, syropach bez owoców, czy też nektarów z dużą zawartością barwników, czy słodzących dodatków. Nie ma nic lepszego na upały niż zimny domowy kompot.
A wystarczy mieć świeże owoce, cukier i wrzącą wodę aby przygotować pyszny, naturalny napój. Ja do przygotowania kompotu dodatkowo wykorzystałam domowy cukier waniliowy. Kompot w słoikach będzie czekał na zimową porą, teraz można na kompoty przygotowywać na bieżąco z owoców sezonowych.
Kompot przygotowałam z umytych mirabelek, całych, bez wyciągania pestek, dzięki temu owoce pięknie wyglądają w słoikach.
Owocami napełniamy każdy słoik do pełna (litrowe słoje) wsypujemy 2 łyżki cukru i 2 łyżki cukru waniliowego, zalewamy wrzącą wodą, zakręcamy dokładnie słoiki i pasteryzujemy je w wysokim garnku wyłożonym bawełnianą ściereczką i pasteryzujemy na małym ogniu pod przykryciem przez 20 minut od zagotowania się wody. Studzimy w garnku, a potem wykorzystujemy według potrzeb.
Jaki zbieg okoliczności, też dziś robiłam kompot z mirabelek, ale z dodatkiem papierówek. Też za kilka dni wrzucę na bloga 🙂 Pozdrawiam 😀
Witam,
w mirabelkach pestka łatwo odstaje od miąższu ,
w owocach ałyczy pestka nie oddziela się , pozostaje na niej warstwa miąższu.
Po tym można je odróżnić.
Mirabelki teraz bardzo trudno spotkać , w odróżnieniu od ałyczy rosnącej wszędzie.
W podanym przepisie występują owoce ałyczy.
Pozdrawiam.
Pingback: Lemoniada owocowa - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię