Zawsze lubiłam kefir, gdyż uwielbiam jego delikatnie kwaskowy smak, ponadto kefir zawsze wspomagał mój układ trawienny, a do tego poprawiał wygląd mojej skóry, włosów i paznokci. Kefir domowy może zdziałać cuda dla naszego organizmu, ponadto nie ma w nim żadnych zagęstników i wypełniaczy! Jak zrobić domowy kefir? Cała masa pytań popłynęła na e-maila po pokazaniu moich zdjęć na FB-ku. Poniższy wpis daje odpowiedź na to pytanie 🙂
Gdy Joanna (Margarytka) jakiś czas temu pochwaliła się, że dostała pocztą grzybki kefirowe vel tybetańskie obiecała, że się ze mną nimi podzieli. Przy okazji odwiedzin, a właściwie odbioru truskawek poziomkowych dostałam od niej słoiczek z porcją grzybków zatopionych w mleku i szybką instrukcję co z nimi zrobić aby się rozmnażały i jak z ich udziałem przygotowywać domowy kefir. Tak jak Joanna mi poradziła tak zrobiłam. Przełożyłam zawartość słoiczka do wyparzonego słoja i załam to ½ litra mleka, przykryłam zawartość słoja gazą i spięłam gumką recepturką.
Wkrótce potem Joanna przygotowała na swoim blogu bardzo obszerny, fachowo przygotowany wpis na temat grzybków kefirowych więc ja nie będę rozpisywać się na ten temat, opiszę tylko w jaki sposób ja przygotowuję swój domowy kefir.
Do przygotowania kefiru wykorzystuję:
– wyparzone metalowe sito,
– wyparzony słoik o pojemności 1 litra, gaza, gumka
– silikonowa łopatkę do mieszania,
– plastikowy pojemnik, a właściwie litrowa miarka do przechowywania kefiru w lodówce.
– oczywiście grzybki kefirowe i mleko 3,2 % UHT z kartonu.
Wszystkie te rzeczy wyparzam każdego dnia.
Na drugi dzień po 24 godzinach zamieszałam zawartość słoja i grzybki kefirowe wraz z całą zawartością przecedziłam przez wyparzone metalowe sito do plastikowego pojemnika, włożyłam grzybki ponownie do pasteryzowanego mleka 3,2%, przykryłam gazą i znów po 24 godzinach powtórzyłam czynność i tak postępuję każdego dnia.
Grzybki przepłukałam dopiero po tygodniu pod bieżącą wodą, włożyłam je znów do słoja, zalałam mlekiem i karuzela się kręci dalej, postępuję tak za każdym razem. Po ok. tygodniu grzybki podwoiły swoją objętość i teraz zalewam je litrem mleka, gdyż w miarę przyrostu grzybków należy zwiększać ilość mleka. Na pół litra mleka wystarczy 1 duża, czubata łyżka ziaren, która po 24 godzinach wytwarza lekko kwaskowy, ale dosyć gęsty kefir, jeśli chcemy aby kefir miał bardziej kwaśny smak, nie wykorzystujemy go od razu tylko zostawiamy na kolejne 24 godziny po zlaniu.
Optymalna temperatura do produkcji kefiru to ok. 18-24 stopnie, więc przy obecnych wysokich temperaturach kefir powstaje szybciej. A moje grzybki w tej temperaturze pięknie się namnażają.
Gdy będę musiała wyjechać odcedzę grzybki, przepłuczę je wodą lub mlekiem, włożę je do słoika z niewielką ilością mleka, zakręcę i wstawię słoik do lodówki. Nic im się nie stanie w lodówce, będą sobie leżakować aż wrócę i stwierdzę, że mam ochotę na nową porcję domowego kefiru. Wtedy ponownie grzybki przepłuczę i będę postępować jak opisałam powyżej.
Myślę, że po tych dwóch tygodniach odkąd mam grzybki kefirowe mogę je już podzielić i podarować , kolejka chętnych na grzybki robi się długa.
Z domowego kefiru zdążyłam już przygotować koktajl z truskawkami, koktajl warzywny z rzodkiewką i koperkiem, domowy twaróg naturalny, twaróg z solanki, oraz twaróg ziołowy.
fajne!
Pingback: Dietetyczny koktajl z buraka - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię
Pingback: Koktajl ogórkowy na kefirze - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię
Czy mieszkajac za granica mam szanse na zakup takich grzybkow? Pod jaka niemiecka nazwa? Pozdrawiam
Sylwia – tibetischen Pilz. Można kupić na allegro.pl, może u was jest podobny portal.Jak wpiszesz grzybek tybetański to pojawia się sporo ofert.
Pingback: Koktajl z buraka - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię
Chętnie oddam grzybka – Łodź/ Berlin/ okolice. Kontakt na mail.
Witam, czytałam, że grzybek tybetański nie może mieć styczności z metalem bo traci swoje właściwości, a tu widzę, że użyto metalowego sita… Czy ktoś może to potwierdzić? Pozdrawiam 😉
Też o tym czytałam, ale jakoś mnie to nie przekonało. A kefir wychodzi ekstra.
Pingback: kefir Veggie ogórkowo-czosnkowy - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię
Pingback: Zielone smoothie - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię
Pingback: Jak zrobić jogurt. Jogurt domowy. - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię
Ja robię inaczej kefir. 1l mleka UHT podgrzewam do temperatury około 30°, dodaje do niego pół opakowania kefiru (dobrego, bez dodatków typu mleko w proszku), mieszam, rozlewam do słoiczków, zakręcam, wstawiam do garnka typu multicooker, ustawiam funkcję jogurt. Po kilku godzinach mam kefir na cały tydzień. Ostatnią porcję kefiru traktuję jak zaczątek nowej porcji.
Podobnie robię z jogurtem.
Bakterii jogurtowych i kefirowych z jednej, świeżej porcji, wystarcza na trzykrotne zrobienie tychże.
Kiedyś kupiłam bakterie jogurtowe w sklepie ze zdrową żywnością, ale jakość jogurtu i cena bakterii mnie nie zachwyciły, wróciłam do starego sposobu.