Powidła śliwkowe w naszym domu zawsze przygotowywał do tej pory Piotr. Robił powidła ze śliwek węgierek, gdyż są doskonałe w smaku, mają idealną konsystencję.
Ale ostatnim moim odkryciem są czerwone mirabelki. Pamiętam ich smak z dzieciństwa. Poprosiłam więc Piotra aby mi je przywiózł, drzewo z mirabelkami, które sobie upatrzyłam jest niczyje, mirabelki rosną sobie niedaleko działki mojego taty, w gąszczu dzikich malin, za płotem.
Piotrek przywiózł cały kosz, przygotowałam więc knedle z mirabelkami, kompot z mirabelek. Postanowiłam też przygotować powidła śliwkowe z mirabelek, okazały się najlepszymi powidłami śliwkowymi jakie jadłam do tej pory, do tego i cudowny czerwony kolor. Przepraszam Cię Piotrek moje są jednak lepsze 🙂
Powidła z mirabelek doskonale będą się nadawać jako nadzienie do pączków, rogalików lub do smarowania pieczywa. Dzisiaj wyjadałam powidła prosto z garnka
A przepis na powidła śliwkowe jest bardzo prosty, wymaga też niewiele czasu jak na powidła. Czyli są to ekspresowe powidła śliwkowe.
SKŁADNIKI:
- 1,5 kg śliwek mirabelek,
- 1/3 szklanki cukru,
- 1/3 karmelizowanego
- 2 łyżki domowego cukru waniliowego
- lub karmel z wanilią w młynku od Kotanyi
PRZYGOTOWANIE:
Śliwki mirabelki myjemy, przekrawamy na pół i usuwamy pestki, przekładamy je do dużego garnka, wsypujemy wszystkie rodzaje cukru, gotujemy do miękkości aż cały płyn odparuje (będzie go sporo) , mirabelki przygotowuje się szybciej niż węgierki, bo tylko 45 minut. Gotujemy aż powidła zgęstnieją, co jakiś czas mieszając (można nastawić minutnik co 10 minut i wtedy mieszać). Gorące powidła przekładamy do słoiczków z gumką. Odwracamy do góry dnem, tak trzymamy aż ostygną. Polecam, gdyż powidła z mirabelek są bardzo smaczne.
Cudne zdjęcia, z mirabelek jeszcze nie robiłam przetworów, a powidła mam zaplanowane na jutro, z dodatkiem pomarańczy i cynamonu(,kuchnia lidla,), mniam 🙂
Co Pani ma na myśli pisząc o 45-minutowym przygotowaniu mirabelek?Przekrawanie i usuwanie pestek? Chyba nie gotowanie, które pewnie trwa wiele godzin.Ile?
Co Pani robi, że powidła zachowują taki piękny kolor i że zawierają fragmenty śliwek? Moje jakbym nie robił są zawsze brązowe.
Dodawanie cukru na początku smażenia jest chyba ryzykowne – łatwiej przypalić śliwki. Nie uważa Pani? Czy nie próbowała Pani gotować początkowo z pestkamiLiczę na cenne wskazówki.
Pozdrawiam
Lech
Drogi amatorze powideł. Przekrawanie i usuwanie pestek nie wliczyłam w czas przygotowania. Pisząc o 45 minutowym przygotowaniu miałam na myśli samo rozgotowanie śliwek, odparowanie płynu i smażenie, jeśli pan zauważył, to cukru dałam bardzo mało, gdyż czerwone mirabelki były bardzo słodkie, cukier karmelizowany był w postaci dużych kamyczków, który powoli się rozpuszczał, więc się nie powidła przypalały, przy tym mieszałam je. Kolor (nie ma tu barwników)i skórki powidła zachowują, gdyż nie są długo smażone. Z pestkami gotowałam żółte mirabelki, po przetarciu przez sito nie ma skórek http://straga.pl/marynaty/dzem-z-mirabelek-2/. A inne przepisy na powidła znajdzie pan w samym wpisie 🙂
A brązowe powidła wychodzą mi z węgierek.
Dzięki za obiecujące nauki. Może wykorzystam w przyszłym sezonie. Moje mirabelki były okrutnie kwaśne i musiałem uszlachetniać je węgierkami oraz niepomierną ilością cukru. Tymi mirabelkami nie będę raczej w przyszłości zawracał sobie głowy. Poza tymi powidłami zrobiłem nie chwaląc się niezłe powidła z czarnego bzu z dodatkiem jabłek – już zjedzone. W tym sezonie chciałbym jeszcze wyprodukować coś atrakcyjnego z pigwy. Dawniej robiliśmy konfitury i marmolady tudzież suszyliśmy je, ale z nienajlepszym skutkiem – chyba były przesuszone. Może ma Pani jakieś interesujące przepisy?
Pozdrawiam serdecznie
Lech
Niestety z pigwy jeszcze nigdy nic nie robiłam. Jakoś nigdy nie wpadły mi w ręce, ale moja koleżanka robi z nich pyszną wódeczkę 🙂
Pingback: Powidła śliwkowe bez cukru - Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię