Najlepszy obok smalcu z boczkiem jest smalec domowy z dodatkiem kiełbasy, ponieważ mieszanka skwarek i kiełbasy jest smaczna, miękka, rozpływa się w ustach. Ten smalec jest idealnym smarowidłem na kanapki, doskonale smakuje z ogórkami kiszonymi i świeżym chlebem. To typowe „chłopskie jadło”.
Można słoninkę zmielić w maszynce do mięsa, wtedy wytapia się jej trochę więcej, bez problemu rozsmarowuje się smalec na chlebie, ale Piotrek woli słoninę pokroić, aby skwarki były wyczuwalne podczas jedzenia. Aby lepiej się słonina kroiła, można ją przed krojeniem włożyć na godzinę do zamrażalnika. Potrzebujemy też trochę kiełbasy, może być poszatkowana zwyczajna kiełbasa z dużą ilością majeranku lub wędzona surowa polska, którą wystarczy wyciągnąć z osłonek.
Taki domowy smalec z kiełbasą można włożyć w słoiki, zabrać ze sobą gdzieś na letni wypoczynek, gdzie nie będziemy się martwić czym posmarować chleb, będziemy jeść chleb z takim smalcem, odpoczywać, łowić ryby i zbierać grzyby.
Smalec domowy z kiełbasą
Składniki:
- 1 kg słoniny świeżej bez skóry,
- 3 szt kiełbasy zwyczajnej z majerankiem lub kiełbasa surowa polska,
- 2 ząbki czosnku,
- do smaku sól
Słoninę drobno kroimy w kostkę lub mielimy. Do szerokiego garnka wrzucamy słoninę, powoli wytapiamy na małym ogniu, lekko solimy i wrzucamy 2 ząbki czosnku, uważamy żeby czosnek się nie przypalił, gdy się lekko ze złoci wyciągamy go z garnka, ma dać tylko lekko czosnkowy posmak. Kiełbasę zwyczajną wraz z osłonkami rozdrabniamy w szatkownicy, jak wykorzystujemy kiełbasę surową wędzoną to ściągamy osłonki, rozdrabniamy na mniejsze kawałki i dodajemy do wytapianej słoniny. Topimy na małym ogniu, aby słonina się wytopiła a skwarki były miękkie, a jednocześnie aby kiełbasa się nie przypaliła.
Gdy smalec wystygnie można przelać go do słoików, a to co zostanie przełozyć do miseczki. Studzimy. Wstawiamy smalec do lodówki, trzeba go przemieszać co jakiś czas, chodzi o to by skwarki i kiełbasa nie opadły na dno, tylko były w całej strukturze smalcu. Smacznego!
Takiego z kiełbachą jeszcze nie jadłam, u mnie jest pyszny z boczkiem na kanapki, lub skwareczki do obiadu. Następnym razem wypróbuje Twój.
Wspaniały pomysł, bardzo apetyczny