Gdy otrzymałam propozycję przetestowania robota Kohersen Mycook nie zastanawiałam się ani minuty, tym bardziej, że w tym roku moje kuchenne AGD zaczęły padać jak muchy, najpierw wysiadła mi szatkownica, potem padł ręczny blender, a ostatnio podczas robienia pasty paprykowej, mój kielichowy blender zaczął mieć problemy z jej zmiksowaniem, a robot w którym najczęściej wyrabiam ciasta drożdżowe i ubijam kremy też ma już swoje latka, więc pewnie też niedługo zakończy swój żywot.
I stało się, od początku września w mojej kuchni stoi robot wielofunkcyjny Kohersen MyCook, który od tej pory bardzo pomaga mi w kuchni zastępując wszystkie dotychczasowe sprzęty AGD: mikser, szatkownicę, blender, tarkę, patelnię, garnek do gotowania, no i dodatkowo ma… wagę. A po zakończeniu pracy w ustawionym czasie daje znać sygnałem dźwiękowym, że potrawa jest gotowa. W tym wpisie opiszę Wam jak taki multisprzęt spisywał się w mojej kuchni.