Stwierdziłam, że w naszym domu rzadko jadamy dania z wołowiny. Kiedyś regularnie jadało się w moim domu zrazy wołowe zawijane, czy bitki wołowe. Jednak ostatnie bitki jakie przygotowałam były przed dwoma laty. Ostatnio wołowinę dodałam do białej kiełbasy, którą robiliśmy na Święta Wielkanocne, oraz przygotowałam tatar wołowy. Najczęściej jadamy dania z kurczaka albo z wieprzowiny.
A wołowina to zdrowe i smaczne mięso, jednak wg mnie teraz jest zbyt drogie , to główny powód braku dań z wołowiny w naszym menu.
Warto jednak rolady, czy bitki wołowe tradycyjnie przygotowane podać domownikom od czasu do czasu np. na niedzielny obiad.
Udało mi się ostatnio kupić ładny kawałek mięsa na zrazy i postanowiłam zrobić z niego bitki.
Najlepsze bitki wychodzą z rostbefu lub udźca wołowego. Bitki wołowe można podawać z kluskami śląskimi, kopytkami, ziemniakami, czy z kaszą, oraz modrą kapustą, ciepłymi buraczkami lub kiszonym ogórkiem.
Bitki wołowe tradycyjne z kluskami śląskimi , nazywa je się również zrazami wołowymi, zrazy bite- takie robiło się w moim rodzinnym domu.
- 60 dag rostbefu wołowego,
- do smaku sól karpacka i czarny pieprz,
- 3 łyżki mąki,
- majeranek, 1 ziarno ziela angielskiego, liść laurowy
- 1 cebula
- 1 łyżka oleju,
- Czytaj dalej