Bułki wrocławskie. Bułki z przedziałkiem. Podobnie piekę bułki pszenne z sezamem, one też mają tzw. przedziałek.
Od dziecięcych lat lubię jeść bułki z przedziałkiem, które u nas nazywano zamiennie bułkami wrocławskimi. To nazwa regionalna bułek, spotkałam się też z nazwą bułki poznańskie. Podejrzewam, że każdy region Polski ma swoją regionalną nazwę na bułki z przedziałkiem. Najczęściej te bułki kupowaliśmy „U Motyla”, u niego były najlepsze. Miały chrupiącą skórkę i miękki miąższ, dzięki przedziałkowi idealnie dzieliło się je na pół. Gdy z koleżankami wracałyśmy ze szkoły wpadało się do piekarni, kupowało po gorącej bułce wrocławskiej i oranżadę, nic wtedy lepiej nie zaspokajało głodu jak to połączenie. No chyba, że jeszcze pyszna szneka z glancem albo gorący chleb z rumianą, błyszczącą skórką, który aż parzył palce i język, bo nikt nie odmówił kawałka oderwanego chleba. Niestraszny nam był potencjalny skręt kiszek, przed którym ostrzegały nas nasze mamy 😉 Czytaj dalej