W minioną sobotę spotkałam się z grupą blogerów w SmArt Studio w Warszawie na warsztatach fotograficznych zorganizowanych przez agencję PR Synertime reprezentowaną przez Marcina Firmantego i Anitę Śliwkę . Marcin od początku pilotował organizację konkursu dla marki Almette, w którym moje sernikowe tartaletki zdobyły wyróżnienie.
Warsztaty fotograficzne prowadzili Beata i Lubomir Lipov z Lawendowego domu.
Aby uczyć się fotografować, trzeba było najpierw coś przygotować / ugotować. Każdy losował karteczkę z rodzajem potrawy, ja miałam przygotować przystawkę z tego co pod ręką w ciągu 45 minut przy dość ograniczonej ilości składników.
A nasze dania miały być smacznie, ale przede wszystkim fotogeniczne, miały wyglądać bosko na zdjęciach. Ja przygotowałam słuchając dyskretnych porad Beaty kolorowe koreczki: kulki z naturalnego serka Alemette wymieszane z czerwoną papryką, obtoczone siekanymi ziołami, na grillowanych plasterkach żółtej i zielonej cukinii, między które zostały włożone grzanki z razowego chleba, całość zwieńczona ćwiartką pomidorka koktajlowego i listkiem bazylii i kolendry. Koreczki zostały ułożone na czerwonych talerzach, które doskonale podkreślały kolory.
Zdjęcia koreczków wykonałam samodzielnie, sami oceńcie jak mi poszło i zapraszam do wypróbowania przepisu.
Na warsztaty stawili się blogerzy w większości znani mi blogerzy:
Alicja Drzewiecka z bloga Wielki Apetyt
Ja – Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię i dom
Marta Łasocha – Waniliowy smoczek
Iwona Świerczyńska – Blogotowanie
Michał Staszczyk – Paszczak Gotuje
Asia Matyjek – Odczaruj Gary
Wioletta i Grzegorz Sowińscy – Fotografujemy-Gotujemy-Testujemy
Wszyscy pod okiem Lubomira Lipov z Lawendowego Domu przeszli naukę fotografowania przy naturalnym i sztucznym oświetleniu, oraz lekcję food desingu pod okiem Beaty Lipov. Prowadzący dla każdego znaleźli czas, służyli radą i pomocą.
A dzięki temu, że Kornelia Bułanow i Lubomir Lipov cały czas mieli aparaty w dłoniach mogę wam pokazać fotograficzną relację z tych warsztatów.
Po sesji pojedynczych potraw zajęliśmy się aranżacją całego stołu. Było smacznie i kolorowo.
Następnie prowadzący przystąpili do oceny naszych zdjęć, które powstały podczas warsztatów. Każdemu podobało się co innego, ale najważniejsze, że moją cyfrówką robię całkiem znośne zdjęcia, gdyż jakością nie odbiegały od tych zrobionych lustrzankami, ostatnio nawet usłyszałam takie zdanie, że nie aparat jest najważniejszy, ale obiekt i ten kto robi zdjęcie. Wszystkim dziękuję za ten miło spędzony dzień moich urodzin!
Zdjęcia przedstawiające uczestników: Kornelia Bułanow, Lubomir Lipov
Zdjęcia potraw i stołu: Jolanta Perz-Straga