Nasiona chia (szałwia hiszpańska) kupuję od pewnego czasu, jest to meksykański odpowiednik polskiego siemienia lnianego. Chia podobnie jak siemię lniane mają zdolność absorbowania i żelowania płynów, wystarczy suche ziarna zalać płynem: wodą, mlekiem (krowim, kokosowym, migdałowym, owsianym), lub sokiem, wymieszać i odstawić na kilka godzin do lodówki. Płyn zmienia swoją strukturę w żelowy „pudding”, „kisiel”, czy „galaretkę” (każdy ma inne skojarzenia), który nie ma smaku, jego smak zależy od wykorzystanych później dodatków.
Ja tym razem do żelowania nasion zastosowałam sok pomarańczowy, ale dodałam też jogurt, pudding z chia nabrał smaku pomarańczy, a dodatek mixu owoców spowodował, że mamy pyszny owocowy deser na śniadanie. Wykorzystujemy owoce sezonowe, ten akurat pudding przygotowałam jak były jeszcze porzeczki i poziomki, teraz można wykorzystać maliny czy jeżyny.
Można też pudding barwić rozpuszczonym kakao, kawą, sokiem z buraków, kurkumą, czy barwnikami spożywczymi, doprawiać cukrem lub ekstraktem waniliowym, cynamonem, syropem smakowym. Świetnie smakuje też ze świeżymi owocami.