W Centrum Doram przy ulicy Racjonalizacji pod okiem szefa kuchni Marcina Budynka przygotowaliśmy również Podlaskie kartacze ze złocistą zasmażką i listkami brukselki. Kartacze faszeruje się surowym, dobrej jakości zmielonym mięsem, (może być wieprzowym, czy też wołowym) wymieszanym z podsmażaną cebulką, przyprawami i np. z dodatkiem świeżej natki pietruszki.
To kolejny, już trzeci przepis, który Wam proponuję. Kartacze to nie jest dla mnie w żadnym wypadku nowość, zarówno je jadłam jak i gotowałam. Mówią na te ziemniaczane danie kluchy, pyzy, cepeliny, zeppeliny, kartacze, może jeszcze inaczej- jak zwał tak zwał, chodzi o to samo to tylko kwestia regionu. W naszym domu mówi się na kartacze Zeppeliny i nie daje do masy tartych surowych ziemniaków, ale to szczegół.
Kartacze są trochę pracochłonne, trzeba uważać z mąką, aby ciasto się nie stało za twarde, ma być zwarte i jednocześnie puszyste. Podobno nasze kartacze były najlepsze i Marcin Budynek chciał nam dać nagrodę, ale my zmyliśmy się po 17.00 bo przed nami była jeszcze kilkugodzinna droga do domu. U nas robi się do kartaczy zasmażkę z boczku i podaje z zasmażaną kapustą, natomiast my przygotowaliśmy zasmażkę z cebulki i blanszowanej w tłuszczu brukselki. To był kolejny raz, gdzie mogłam się przekonać, że blanszowana brukselka jest smaczna i godna polecenia.