W sobotę 9 kwietnia 2016 roku blogerzy kulinarni z różnych zakątków Polski zjechali do Cook Up Studio – Fort Mokotów na warsztaty kulinarne z marką Galeo i szefem Maciejem Wawryniukiem.
Archiwa tagu: warsztaty
Warsztaty kulinarne „Chlebem i solą”
Zapraszam na wpis o warsztatach kulinarnych „Chlebem i solą” trochę spóźniony, ale mamy usprawiedliwienie, gdyż byliśmy na wakacjach nad morzem. Od kilku miesięcy otrzymywaliśmy od Pani Ani reprezentującą firmę Bosch zaproszenia na warsztaty, jednak zawodowe obowiązki powodowały, że ciągle odmawialiśmy. Przyszedł wreszcie czas, że 10 lipca mogliśmy wybrać się do Warszawy łącząc przy okazji mój udział w konkursie, który miał się odbyć w sobotę.
W piątek zawitaliśmy w Centrum Domowych Inspiracji i wzięliśmy udział w warsztatach Akademii Smaku Bosch „Chlebem i solą”, które prowadził Tomek Morawiecki, bloger, muzyk, ekspert od zdrowej żywności i chleba.
Warsztaty były ciekawie, widać było, że wie co mówi, a pieczenie chleba to jego pasja.
W Akademii Smaku Bosch tym razem nie było ścisku, co wyszło im na plus, sprawniej nam się pracowało, można było swobodnie porozmawiać z prowadzącym i samymi uczestnikami, niektórych znałam tylko wirtualnie.
Wypiekanie chleba i bułek nie jest nam obce, ale do tej pory pracowaliśmy w domu tylko na drożdżach, a tutaj Tomek opowiadał o produkcji zakwasów: żytniego i ryżowego bezglutenowego, podzielił się też z nami swoim zakwasem na chleb. Podczas warsztatów pracowaliśmy na różnorodnym sprzęcie Bosch, a robot MUM, który mam w domu od 3 lat sprawdza się wyśmienicie.
Jednak w oko wpadł mi (nie tylko mi) piekarnik z szufladą podgrzewającą bardzo pomocną np. podczas wyrastania ciasta na pieczywo, taki by mi się przydał w domu.
Podczas warsztatów przygotowaliśmy 4 rodzaje pieczywa:
– orkiszowe bułki drożdżowe z mixem ziaren
– ryżowy chleb bezglutenowy na zakwasie ryżowym
– socca z mąki z ciecierzycy (forma pieczywa bez zakwasu i drożdży, która przypomina naleśnik)
– chleb żytni figami i orzechami na zakwasie żytnim
oraz dwa smarowidła:
– pastę z fasoli z czosnkiem i majerankiem
– masło kokosowe z miodem, świeżym tymiankiem i sezamem
Dziękujemy Akademii Smaku Bosch za zaproszenie na Warsztaty kulinarne „Chlebem i solą”, które były bardzo ciekawe i inspirujące, oraz za zdjęcia, które wykorzystałam do przygotowania tej mini relacji.
Lubella na warsztacie – Kobieca kuchnia makaronowa
Galeria
W tej galerii znajdują się 4 zdjęcia.
Z okazji Dnia Kobiet marka Lubella zaprosiła do Warszawy mniej lub bardziej znane blogerki na makaronowe warsztaty „Kobieca kuchnia makaronowa”. Również i ja miałam okazję znaleźć się w tym gronie 🙂 Na dzień dobry przywitał Nas stół pełen białych tulipanów, … Czytaj dalej
Ktoś nam podłożył świnię! ….
Warsztaty Akademii Smaku Siemens
Niedawni oboje z Piotrem mieliśmy okazję uczestniczyć w warsztatach fotografii kulinarnej, zorganizowanych przez Akademię Smaku Siemens.
A wszystko dzięki Joasi z bloga Kulinarne szaleństwa Margarytki, która nam ułatwiła w nich udział. Do Warszawy wyruszyliśmy skoro świt, najpierw musieliśmy zajechać do Piły po Asię. Dzięki Piotrkowi, który kierował dotarliśmy do siedzimy Siemens bezpiecznie i na czas. Zostaliśmy tam bardzo mile przywitani, poczęstowano nas kawą i zaproszono do dużego stołu, przy którym zasiadło około 20 osób z kulinarnej blogosfery i nie tylko.
Warsztaty zaczęły się wykładem pana Leszka Szurkowskiego, znanego w fotograficznym światku fotografa i wykładowcy w Akademii Nikona, który w przystępny sposób przybliżył nam tajniki kulinarnej fotografii.
Podczas ćwiczeń praktycznych dowiedziałam się , że mój aparat nie jest zły, że można nim robić dobre zdjęcia, wystarczy zastosować kilka prostych trików, szczególnie przy sztucznym oświetleniu. Przy okazji mogłam teorię sprawdzić w praktyce pod okiem eksperta. Co prawda niektórzy nie mieli tej szansy, gdyż grupa byłą dosyć spora, a trudno w takiej dużej grupie o uwagę eksperta, chyba że się tego chce, ja bardzo chciałam.
Podczas tych warsztatów nie tylko zajmowaliśmy się fotografią, ale jak przystało na blogerów kulinarnych, więc również gotowaliśmy. Podzielono nas na 4 grupy, które miały za zadanie przygotować bardzo smaczne dania, w tym deser.
Moja grupa przygotowywała sałatkę z rukoli z plastrami pieczonej polędwicy wołowej w estragonie i ziołach z sosem miodowo-balsamicznym i pomidorkami koktajlowymi.
Pyza i Joasia zabrały się za tiramisu z owocami i jadalnymi kwiatami, ja im trochę pomogłam przy wykańczaniu deseru, gdy polędwica siedziała w piekarniku, a ja nie lubię stać bezczynnie.
Przygotowano również grillowany camembert z bakaliami i konfiturą figową.
Piotrek przygotowywał ze swoją grupą pieczonego fileta z łososia podanego z pysznym sosem ogórkowym. Ten sos do łososia zaskoczył mnie bardzo, zaznaczam, że pozytywnie.
Wszystkie dania były smaczne, a do tego bardzo fotogeniczne.
Te kulinarne pomysły zamierzam wykorzystać w domowym zaciszu kuchennym.
Ten dzień był pełen wrażeń, spotkałam osoby, które już znałam, szkoda, że nie było tyle czasu, żeby z każdym zamienić choć po kilka zdań, szczególnie z tymi, których nie znałam do tej pory osobiście.
Większość zdjęć pochodzi dzięki uprzejmości pani Michaliny z agencji Insignia.
Wielkopolski kurczak i kuchnie świata, czyli warsztaty z Sebastianem Gołębiewskim
Kolejny rok z rzędu przyjechaliśmy do Poznania na warsztaty kulinarne. W ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku 15-18.08 2013 dostaliśmy z Piotrem zaproszenie na warsztaty, które znów poprowadził Sebastian Gołębiewski doradca kulinarny, instruktor, stylista i animator kulinarny, który swoje doświadczenie zdobył m.in. pod okiem Kurta Schellera i Adama Chrząstowskiego. Zeszłoroczne warsztaty z wielkopolską wieprzowiną złotnicką bardzo nam się podobały, więc tego samego spodziewaliśmy się i tego roku.
Gdy weszliśmy do restauracji Toga p. Sebastian nas poznał i obiecał, że tym razem nie będziemy smażyć placków ziemniaczanych jak na zeszłorocznych warsztatach, tylko zrobimy rundkę po kuchniach świata, ale w roli głównej wystąpi wielkopolski brojler hodowany przez 38 dni, kurczak jak się wszyscy przekonali ma inny smak, kolor i zapach niż tani kurczak ze sklepowych półek większości polskich sklepów.
Podzieliśmy się na 5 zespołów i gotowaliśmy 5 dań z kuchni meksykańskiej, francuskiej i azjatyckiej. Wszystkie dania były bardzo smaczne, ale najbardziej mi smakowało nasze danie z rewelacyjną salsą, oraz zupa tajska.
Mój zespół gotował kurczaka w sosie czekoladowym z pyszną salsą z ananasa. W grupie ze znanych mi osób był jeszcze Grażyna Cholewicka, Ania Słomska , zwana Słomeczką, Piotrek oraz dwie nieznane mi wcześniej dziewczyny.
Kurczak w sosie czekoladowym z salsą ananasową. Potrawa z kuchni meksykańskiej.
- pierś z kurczaka 5 szt pojedynczych
- rodzynki duża garść
- cebula, 1 szt
- czosnek, 3 ząbki
- passata pomidorowa (1 litr) lub 3 duże pomidory
- 1/2 czerwonej papryczki chili
- cynamon, szczypta
- goździki, ziarna kolendry i kminek, utłuc w moździerzu- ok. 1 łyżeczka
- olej rzepakowy do smażenia
- sól, pieprz, cukier do smaku
- 200 g gorzkiej czekolady
- bulion 250 ml
- chili w młynku
Rodzynki moczymy w bulionie. Obieramy cebulę i czosnek, drobno siekamy. Papryczkę chilli kroimy w kostkę. Opłukaną pierś kurczaka dokładnie suszymy.
Na patelni rozgrzewamy olej i smażymy posoloną i doprawioną piersi z kurczaka z każdej strony na złoty kolor, wyjmujemy z patelni i odstawiamy aby mięso odpoczęło. Cebulę szklimy na oleju, dodajemy przecier pomidorowy, chilli, rodzynki (razem z bulionem) i dusimy przez 5 minut pod przykryciem. Dodajemy czosnek, jak mamy to dodajemy mielone migdały i gotujemy chwilkę. Wsypujemy utłuczone w moździerzu przyprawy i dusimy na małym ogniu. Do sosu dodajemy pokruszoną gorzką czekoladę i rozpuszczamy ją, cały czas mieszając w razie potrzeby dodajemy jeszcze bulionu, doprawiamy chili w młynku i cukier do smaku. Na końcu dodajemy pokrojoną pierś kurczaka i chwilkę całość jeszcze gotujemy. Podajemy z salsą ananasową.
Salsa ananasowa:
– 3 świeże ananasy
– 2 czerwone papryki
– 4 banany
– 1 limonka
– sól i pieprz
– cukier trzcinowy
– świeża kolendra
Ananasy obieramy ze skóry, kroimy w plastry, a następnie w dość drobną kostkę. Umytą paprykę wydrążamy z gniazdek nasiennych i kroimy w kostkę. Banany również drobno kroimy. Wszystko dokładnie łączymy i skrapiamy sokiem z limonki. Dodajemy łyżkę cukru, doprawiamy solą i pieprzem w zależności od upodobań. Na koniec dodajemy posiekaną kolendrę i dokładnie mieszamy.
Salsa była bardzo smaczna, soczysta i orzeźwiająca, która doskonale wzbogacała smak kurczaka w czekoladowym sosie.
Tajska zupa z kurczaka, z kuchni azjatyckiej.
– wywar z kury gotowany z warzywami bez soli
– piersi z kurczaka
– świeża kolendra
– limonka
– ostra papryczka
– trawa cytrynowa
– sos rybny
– mleczko kokosowe
– pieczarki lub grzyby shitake
Do wcześniej przygotowanego wywaru z kury, dodajemy pokrojoną w kostkę pierś kurczaka, rozgniecioną trawę cytrynową i gotujemy aż mięso zmięknie. Doprawiamy zupę solą i pieprzem, wlewamy kilka łyżek sosu rybnego, dodajemy pokrojone pieczarki, pokrojoną drobno papryczkę chili lub doprawiamy ostra papryką, lub chili w młynku . Gotujemy razem kilka minut mieszając od czasu do czasu. Kiedy pieczarki zmiękną dodajemy puszkę mleka kokosowego i sok z limonki. Ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem i gotujemy jeszcze chwilkę Przed podaniem posypujemy posiekaną kolendrą.
Coq au vin, czyli kurczak w czerwonym winie. Klasyczna potrawa z kuchni francuskiej.
Składniki:
– elementy kurczaka
– 1/2 butelki czerwonego wina dobrej jakości
– 1/2 litra bulionu drobiowego
– szalotki albo cebule
– czosnek
– 250 g pieczarek
– 250 g boczku wędzonego
– 100 g masła
– kilka gałązek tymianku, liść laurowy,
– natka pietruszki
– sól i pieprz do smaku
– mąka
Przygotowanie:
W dużej brytfannie o grubym dnie rozgrzewamy 1 łyżkę oleju, na którym podsmażamy kolejno boczek pokrojony w paseczki, pokrojoną w piórka cebulę, na końcu dodajemy rozgnieciony cały czosnek, oraz pokrojone w cząstki pieczarki. Smażymy wszystko porcjami aż się wszystko się lekko zrumienieni. Usmażone składniki wyjmujemy z garnka i odkładamy na talerz. Kawałki kurczaka nacieramy solą i pieprzem, obtaczamy delikatnie w mące. Do tego samego garnka w którym był smażony boczek, cebula, pieczarki i czosnek dodajemy masło, a gdy się rozpuści dodajemy kawałki kurczaka, obsmażamy z obu stron. Do usmażonego kurczaka dodajemy przesmażone wcześniej składniki i tymianek z liściem laurowym. Zalewamy całość bulionem, wlewamy czerwone wino. Kawałki kurczaka powinny być całe zanurzone w płynie. Dusimy całość na małym ogniu około 1 godziny lub wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na około 1.5-2 godziny, płyn powinien się zredukować i utworzyć lekko gęsty sos, jeśli jest za rzadki delikatnie zaciągamy mąką.
Coq au vin podajemy z blanszowanymi warzywami – cienkie, długie paski pietruszki i marchewki chwilkę obgotowujemy we wrzącej osolonej wodzie, odcedzamy i mieszamy z posiekaną pietruszką lub tymiankiem.
Satay z kurczaka z sałatką z ogórka i papryki, kuchnia azjatycka.
- piersi kurczaka
- ziarna kolendry
- kumin lub kminek
- imbir
- sól i pieprz do smaku
- miód lub sos sweet chili
- limonka
- szczypta curry lun kurkuma w proszku
- oliwa
Przygotowanie:
Ziarna kolendry i kuminu rozgniatamy w moździerzu, dodajemy curry, starty imbir, trochę miodu lub sosu sweet chili, sos z limonki, możemy dodać sos sojowy i mieszamy.
Mięso z kurczaka myjemy, osuszamy na ręczniku papierowym, kroimy w wąskie długie paski. Przygotowaną marynatą nacieramy paski kurczka. Odstawiamy na minimum godzinę do lodówki.
Mięso nabijamy na patyczki do szaszłyków, tworząc jakby fale i smażymy na patelni grillowej kilka minut z każdej strony, w trakcie możemy jeszcze smarować resztkami marynaty.
Szaszłyki z kurczaka podajemy z sałatką przygotowaną z pokrojonych w słupki ogórków (bez gniazdek nasiennych), pokrojonej w słupki żółtej papryki z dodatkiem prażonego sezamu lub siekanych prażonych orzeszków bez soli, doprawiamy sałatkę solą, pieprzem i cukrem trzcinowym.
Pâté z drobiowych wątróbek to kolejne danie z francuskiej kuchni.
Pâté to rodzaj smarowidła, podobnego do naszego pasztetu, które przyrządza się na patelni z dużą ilością masła, oraz brandy, który doda głębszy posmak potrawie. Podano je na świeżej bułce z karmelizowaną czerwoną cebulą i duszonymi cząstkami jabłek.
Na sporej patelni rozgrzewamy masło i wkładamy kawałki świeżej, oczyszczonej wątróbki drobiowej. Zwiększam ogień i smażymy wątróbki przez około 5 minut, z zewnątrz mają być obsmażone, w środku pozostać jeszcze delikatnie kremowe, możemy podlać odrobiną brandy. Doprawiamy solą oraz pieprzem, odstawić z ognia. Należy pamiętać aby nie przesmażyć wątróbek, gdyż będą gorzkie i twarde.
Przekładamy wątróbki do pojemnika blendera, dodajemy resztę masła i miksujemy na mus. Masa jest dosyć rzadka więc dobrze jest ją wstawić na kilka godzin do lodówki aby stężała. Można Pâté wymieszać z posiekanym świeżym tymiankiem lub świeżą pietruszką.
Na tą samą patelnię dodajemy 2 łyżki masła, roztapiamy, wkładamy pokrojoną w piórka czerwoną cebulę. Smażymy przez około 5 minut na średnim ogniu mieszając od czasu do czasu, podsypujemy cukrem trzcinowym, aby cebula lekko się skrystalizowała. Dodajemy marynowane śliwki z zalewą octową, świeże gałązki rozmarynu, dusimy, aż się płyn zredukuje przez około 5 minut, a cebula z karmelizuje, wyjmujemy rozmaryn. Przekładamy do innego naczynia, a na patelnię wrzucamy cząstki jabłek, lekko podlewamy wodą, albo białym winem, chwilkę dusimy aby się nie rozpadły tylko zmiękły.
Na kromki chałki smarujemy Pâté, obkładamy karmelizowaną cebulą i na powierzchni układamy po 2-3 cząstki jabłek i listek świeżej bazylii.
Spotkanie Przyjaciół Winiary – edycja 2013
Wystartowała kolejna edycja programu „Przyjaciele Winiary” do której zaproszono nas ponownie, czyli trzeci raz. Zmieniła się też agencja obsługująca ten program. VML Poland postanowiła wyciągnąć nas poza siedzibę Nestle, ba, wyciągnęła nas poza Warszawę i zorganizowała nam pobyt w Hotelu i Restauracji Złoty Lin w Serocku, która ma doskonałą rybną kuchnię, szczególnie polecam ich bulion rybny z sandaczem i francuskim kluseczkami, oraz deser panna cotta z sorbetem i sosem malinowym.
Na terenie ich klimatycznej restauracji odbyło się spotkanie i warsztaty.
Zaskoczono nas wielością niespodzianek, tradycyjnym pokazem kulinarnym szefa kuchni , zespołowym/konkursowym grillowaniem, spotkaniem z dietetykiem, zapoznano nas z nowym produktem marki Winiary, z serii Pomysł na… soczystego kurczaka w ziołach z nutą cytryny.
Zapoznano nas też z produktami firmy Indykpol, który dostarczył również wszystkie mięsne produkty wykorzystywane podczas spotkania, oraz zaopatrzył nas w paczki produktowe z ich nowościami: pasztetem, parówkami, wędzoną piersią, oraz firmowymi gadżetami . Nie zabrakło też „wieczorno-porannych” tzw. rozmów miedzy blogerami i osobami z agencji, do których my blogerzy jesteśmy przyzwyczajeni, bo znamy się i większości lubimy, nowe twarze będą musiały się do tego przyzwyczaić 😉
Na tym spotkaniu nie mogło zabraknąć Jerzego Pasikowskiego, szefa kuchni Nestle, który tradycyjnie pokazywał nam swoje kulinarne triki m.in. jak luzować kurczaka (chętni mogli poćwiczyć pod jego czujnym okiem), jak wykonać Bouquet garni, czyli wiązkę warzyw i ziół dodającej smaku wywarom, zupom, czy też sosom, składającego się z zawiniętych w liść pora, natki pietruszki, liścia laurowego, selera naciowego i świeżego tymianku, obwiązane długą, białą mocną nicią, którą przywiązuje się do ucha garnka.
Mogliśmy skosztować też przepysznych, przygotowanych przez Pana Jerzego Pasikowskiego dań z kurczaka i gęsi:
- Waterzol (waterooi) z kurczaka, danie pochodzące z kuchni flamandzkiej, którego głównym składnikiem są: udka kurczaka, duża ilość porów i selera naciowego, wino białe typu Chardonnay, oraz śmietana 36 %, oraz dużej ilości żółtek, które służą do zaciągania potrawy. Obowiązkowym dodatkiem do tego dania jest makaron.
- oraz Sztufadę z gęsich piersi po tulusku. Najpierw gęsie piersi została zamarynowane w mieszance ziół, świeżego tymianku, tłuczonego pieprzu, goździków i liści laurowych i czerwonego wina. Następnie szpikowano piersi słupkami boczku. Dalej było grillowanie i duszenie wraz z Bouquet garni z marynatą.
Zorganizowano też dla nas konkurs grillowania, podzielono nas na 4-osobowe zespoły
Moja grupa składała się z samych kobiet: Joli z bloga kulinarnyswiat.pl, Ulli z bloga kuchnianawzgorzu.pl i Kasi z bloga gotujzrodzinka.pl) zajęła pierwsze miejsce zdobywając tytuł Mistrzyń grillowania,
a wygrałyśmy przygotowując 3 dania:
Indyka w raju– pierś z indyka nadziewana owocami suszonymi i szpinakiem, z dodatkiem skórki cytrynowej, ostrej papryki, pieprzu, miodu, balsamino, wina.
Zdrowe burgery– mięso mielone z indyka, jajko, papryka czerwona, natka pietruszki, cebula czerwona, podane z sosem chili Winiary, majonezem, śmietanką i posiekaną pietruszką. Podane na sałacie i przełożone grillowanymi plastrami bakłażana.
oraz Wieżę szczęścia, czyli grillowane skrzydełka kurczaka, marynowane w sosie BBQ Winiary z dodatkiem przyprawy do skrzydełek z miodem i piwem, podane na plastrze grillowanego ananasa w białym winie z dodatkiem rozmarynu i miodu.
Było jak zwykle fantastycznie. Winiary również nie poskąpiło nam podarunków, najbardziej podobały mi się koszulki z naszymi imionami i nazwą bloga.
Nie możemy się doczekać kolejnego miłego spotkania. Ciekawe czym nas znów zaskoczą organizatorzy 😉
Więcej zdjęć wykonanych przez VML Poland znajduje się na Fan Pag’u bloga na FB: tutaj
Warsztaty „Ketchup Gourmand” z ketchupem Pudliszki
25.07.2013 r. „Damsko-męskie” zaproszono do Warszawy na warsztaty kulinarne „Ketchup Gourmand”, które odbyły się w CookUpStudio, pod patronatem Pudliszek, producenta znanego z bardzo dobrej jakości i doskonałych w smaku ketchupów i koncentratów pomidorowych.
Kilkoro przybyłych Blogerów znałam osobiście, jednych wirtualnie, a niektórych wcale.
Podczas spotkania krótko przedstawiono historię marki, serwowano ciepłe i letnie napoje, skosztowaliśmy tarty z owocami, potem rozeszliśmy się na upatrzone stanowiska pracy.
Podzieliliśmy się na 5 grup, które miały przygotować różne dania z wykorzystaniem ketchupów łagodnych i pikantnych. Wg mnie trochę nas było za dużo w stosunku do ilości i „pracochłonności” potraw, bo niektórzy tylko chodzili i przypatrywali się pracy innych.
Na początku prowadzący warsztaty Paweł Kibart omówił krótko co nas czeka, a potem dyskretnie obserwował nasze poczynania służąc radą i pomocą.
Nasz zespół przygotował dorsza w ketchupowej tempurze.
Danie było bardzo smaczne, znikało na bieżąco. Wg mnie było to najlepsze w smaku danie i to nie dlatego, że przyczyniłam się do jego powstania, ale ze względu na walory smakowe. Ketchup w tym daniu sprawdził się doskonale, ja jedynie zamiast keczupu łagodnego zastosowałabym pikantny, aby nadać daniu lekkiej ostrości. 3 kg dorsza zniknęło w oka mgnieniu.
Przygotowano również:
Bardzo smaczne i dosyć pracochłonne Pikantne skrzydełka z kurczaka.
Żeberka z sosem BBQ na bazie keczupu, były również smaczne, dla mnie ciut za miękkie.
Cannelloni z ketchupu z mozarellą, byłoby smaczniejszy, gdyby odpowiedzialni za przygotowanie tego dania włączyli piekarnik 😉
Sorbet z ketchupu z wanilią, niestety nie powalił mnie na kolana, może gdyby był bardziej zamrożony jego smak byłby lepszy, ja dodałabym też do niego pokrojoną drobno miętę.
Więcej zdjęć można znaleźć na profilu bloga na FB: https://www.facebook.com/
Warsztaty i Frykas z perliczki wielkopolskiej z ziemniaczaną babką wg Adama Chrząstowskiego
na gulasz:
400 g pieczarek
400 g mrozonego groszku
2 szklanki śmietany kremówki 36 %
natka pietruszki (dużo!)
2 cebule
250 g masła
3 łyżki mąki pszennej
1/2 szklanki białego wytrawnego wina
sól, pieprz, gałka muszkatałowa do smaku
1,2 kg ziemniaków
4 jajka
1 cebula
sól, pieprz, gałka muszkatałowa
masło
bułka tarta
Ziemniaki i cebulę miksujemy w malakserze, przełożyć na gazę aby odcedzić nadmiar płynu. Do masy dodać jajka, doprawić solą, pieprzem i gałką muszktałową, dodajemy krochmal, który powstał po odcedzeniu ziemniaków. Mieszamy. Blaszkę smarujemy masłem, posypujemy bułką tartą. Przekładamy do blaszki ziemniaczaną masę, wstawiamy do nagrzanego piekarnika (220 stopni) i pieczemy ok. 45 minut aż wierzch babki się zarumieni. Wyjmujemy babkę z piekarnika, aby odpoczęła.
Kaskada, Smakfonia i pierogi z truskawkami
Ci co mnie znają wiedzą, że nie muszę się uczyć lepienia idealnych pierogów, sklejając je w różne fantazyjne wzory. Raczej inni mogą się uczyć tego ode mnie. Natomiast jestem chłonna wiedzy dotyczącej przygotowywania ciasta na pierogi, czy też różnych farszy, do tego lubię spotykać się z ludźmi na wszelkiej maści warsztatach.
Do dzisiejszego przepisu na pierogi z truskawkami, wykorzystałam ciasto, które przygotowałam z Piotrem na Pierogowych warsztatach wg SMAKFONIA, czyli PRACOWNII ZDROWEJ ŻYWNOŚCI SMAKFONIA.
Ciasto składało się:
z 1 kg mąki,
220 ml oleju,
szczypty soli
i 500 ml gorącej wody.
Najpierw mieszamy w misce mąkę, z solą i olejem tak długo, aż powstanie tzw. piasek. Dolewamy stopniowo wodę cały czas zagniatając ciasto, utworzy się miękkie, plastyczne, bardzo elastyczne ciasto. Podczas wałkowania ciasta nie potrzeba podsypywać mąką, gdyż się nie klei do powierzchni stolnicy, ani do wałka.
Nie wykorzystaliśmy ciasta w całości, więc połowę zabraliśmy ze sobą, zamroziłam je surowe, wczoraj wyciągnęłam z zamrażalnika, a rano ciasto było tak samo miękkie i elastyczne jak w dniu przygotowania. To wpływ dużej ilości tłuszczu. Farsz to truskawki obtoczone w cukrze i sos ze śmietany 36 % i sok z poduszonych truskawek.
Trzydniowy maraton kulinarny Akademii Smaku
Jak już zapewne wiecie stworzyłyśmy z 2 moimi koleżankami Akademię Smaku, która jest inicjatywą społeczno-edukacyjną. Przeprowadziłyśmy w sumie już 7 warsztatów, o których pisały różnorodne media regionalne począwszy od prasy skończywszy na Lokalnej TV.
8-10 maja w pracowni gastronomicznej ZSP w Trzciance odbył się trzydniowy maraton kulinarny Akademii Smaku. Podczas tych trzech dni gościliśmy w progach Akademii ponad 60 uczestników ze SP w Przyłękach, Gimnazjum Nr 2 z Trzcianki i Zespołu Szkół Katolickich w Trzciance. Było miło, smacznie, oraz pracowicie – ale o to w tym wszystkim chodzi. O zewnętrzny wizerunek uczniów: fartuchy i czapki zadbała firma Kupiec.
– Pierwszego dnia odwiedzili nas uczniowie klasy II i III Szkoły Podstawowej w Przyłęku. Plan zajęć był standardowy – babeczki i kolorowe kanapeczki. Dzieciaki bardzo profesjonalnie podeszły do gotowania. Babeczki były pyszne, estetyczne i bardzo słodkie . Przy komponowaniu kanapek mali kucharze również wykazaali się bardzo dużą dozą wyobraźni i estetyki . O produkty do kanapek zadbali tradycyjnie sponsorzy: Piekarnia Rogalik, Hurtownia warzyw i owoców Kasztelan oraz OSM Czarnków.O nagrody firma Kupiec i Delecta.
– w drugi dzień gotowania, a właściwie pieczenia uczyli się uczniowie z Gimnazjum nr 2 w Trzciance, którzy piekli pizze w różnych wariantach smakowych: pizzę Margeritta, pieczarkowa, meksykańską z salami, cebularze, grecką z oliwkami, suszonymi pomidorami, serem feta i świeżym rozmarynem, oraz podwójnie czekoladowe ciasto od Delecty, które zostało poddane pewnym modyfikacją dodatkowo zastosowano konfitury firmy Premium Rosa i 2 polewy mleczna i biała.
– maraton kulinarny zakończyli uczniowie klasy VI – Zespołu Szkół Katolickich w Trzciance. Uczestnicy powtórzyli program z dnia 9 maja – czyli była pizza w różnych wariantach, ale że to uczniowie szkoły katolickiej, więc były to pizze wegetariańskie i słodkie ciasto. Tym razem, aby dla wszystkich starczyło ciasta, dzieciaki upiekły 2 ciasta firmy Delecta: jogurtowe i czekoladowe. Oba ciasta były polane konfiturami firmy Premium Rossa: jagodowymi i malinowymi. Wykorzystaliśmy również czekoladowe polewy Delecta : czekolada mleczna, gorzka i biała. Małym kucharzom tak posmakowała polewa, iż po polaniu ciasta wyskrobywali pozostałości z opakowania .
Podczas tych 3 dni uczestnicy wypili 15 litrów napoju przygotowanego z pysznego malinowego soku firmy Premium Rosa. Doszły też nas słuchy, że przepisy na pizzę zostały powtórzone w domu.
Pierogowe spotkanie Wielkopolskich blogerów
Po co spotykają się Wielkopolscy blogerzy? Np. by wspólnie lepić pierogi, pośmiać się i poopowiadać o sobie i innych. Z inicjatywą wspólnego lepienia pierogów wyszła Marysia, czyli Gruszka z fartuszka. Jakiś czas temu na FB-ku Marysia rzuciła taką propozycję, zgłosiło się nawet sporo osób do wspólnego lepienia pierogów, każdy miał jedynie przygotować swój autorski farsz i zaprosiła całe blogowe towarzystwo z Wielkopolski, do siebie do domu na wspólne lepienie pierogów.
W ostatni dzień grono potencjalnych kucharzy zmniejszyło z mniej lub bardziej wiarygodnych powodów;) ale ci co przybyli przynieśli bardzo różnorodne farsze:
Kasia z W krainie smaku zrobiła dwa farsze z czerwonej i zielonej soczewicy,
Marysia Gruszka z fartuszka – z twarogiem, szynką i suszonymi pomidorami
Grażyna z Grażyna gotuje– z mięsem i koperkiem
Dorota z Kuchennych szaleństw – ze szpinakiem, fetą i boczkiem
Ewelina z Przy kubku kawy – z suszonymi śliwkami
Rybka zwana Martą – z serem, miodem, suszonymi śliwkami i orzechami
Ja z Piotrem przywiozłam farsz z kurkami, marchewką, kiszoną kapustą i natką pietruszki:
Składniki:
1 kg mrożonych kurek
2 cebule
1 łyżka oleju
25 dag kiszonej kapusty
2 marchewki
sól i pieprz do smaku
pieprz cayenne
natka pietruszki
Przygotowanie: kapustę siekamy drobno. Rozmrożone kurki siekamy najlepiej w szatkownicy (ja mam swojego FP 270 Triblade Kenwood). Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy wraz z kurkami i kapustą. Dodajemy starta marchewkę, doprawiamy pieprzem, pieprzem cayenne i solą do smaku. Jeśli jest potrzeba podlewamy wrząca wodą. Na koniec dodajemy posiekaną natkę pietruszki i dokładnie mieszamy.
Każdy przywiózł swój farsz, a następnie razem robiliśmy 3 rodzaje ciasta: z babcinego przepisu Marysi, z naszego przepisu z dodatkiem mleka i z tego przepisu Grażyny i lepiliśmy pierogi z dostępnymi nadzieniami. Pierogi każdy lepił swoją metodą, a ja mam nadzieję, że nauczyłam dziewczyny robić falbanki.
Cześć pierogów ugotowaliśmy i zjedliśmy, a te z farszami, które nam najbardziej smakowały zabraliśmy do domu. Można było zostać posiadaczem wszelkiej maści pierogów, jako, że znam gusta mojego najmłodszego domownika to do domu zabrałam w przeważającej większości z mięsem, a resztę tylko na skosztowanie. Piotrek oprócz tego, że towarzyszył Dorocie i Grażynie w „dotlenianiu” się na Marysi balkonie to wytrwale przygotowywał ciasto, wałkował i wykrawał dla nas ciasto!
Oprócz pierogów my przywieźliśmy domowy smalec, Dorota domowy chleb, Marysia przygotowała batoniki czekoladowe z rumem i rodzynkami, a Grażyna przywiozła ciasto drożdżowe.
Kasia na miejscu upiekła crumble z jabłkami i szałwią.
My całe blogowe towarzystwo pożegnaliśmy jako piersi, gdyż mieliśmy jeszcze zakupowe plany, z paczką od Lubella. Marysia przez pierogowy dzień zrezygnowała z zaproszenia na wycieczkę do fabryki makaronu w Lublinie, a że idea pierogowego spotkania spodobała się Panu z agencji obsługującej Lubellę zaproponował prezenty dla uczestników – paczkę z mąką, makaronami i kaszą.
Marysi dziękujemy za zaproszenie a wszystkim wyżej wymienionym osobom za miłe towarzystwo. Do zobaczenia na kolejnym wspólnym gotowaniu! Dziękuję też za możliwość wykorzystania zdjęć zrobionych przez uczestników.