Rosół z klopsikami po studencku

Dzisiaj podaję przepis przeznaczony dla tych, którzy nie mają czasu, aby przygotować tradycyjny rosół z makaronem i jednocześnie nie stronią od zup z torebek.

Rosół z klopsikami jest idealny dla studentów, dedykuję go mojemu synowi, który wczoraj wyjechał do Poznania, aby kontynuować studenckie życie, tym razem na uzupełniających studiach magisterskich.

Wiem, że mój syn nie będzie miał ani czasu, ani ochoty bawić się w długie gotowanie. A wiem, że  nie pogardzi zupami z torebek, więc ten rosół spełni jego oczekiwania. Postanowiłam je trochę wzbogacić dodając do nich trochę mięsa pod postacią klopsików z dodatkiem kaszki manny, wg mnie jest to idealny i łatwy do zrobienia dodatek. Przy tym zupa będzie bardziej pożywniejsza, co jest ważne dla faceta.

Dostał też ich odpowiedni zapas, firma Winiary ostatnio zadbała by mi ich nie zabrakło 😉

Tym bardziej, że firma Winiary wypuściła ostatnio serię zup o tradycyjnych smakach: rosół, ogórkową, grochówkę, barszcz, żurek, grzybową, czy pomidorową. Zupy te wg opisu na opakowaniu są w 100 % są naturalne bez konserwantów, glutaminianu sosu i barwników, do tego smakują jak wskazuje nazwa na danym opakowaniu.

Polecam więc Rosół z klopsikami po studencku

rosół z klopsikami

 

Czytaj dalej

Print Friendly

Warsztaty Akademii Smaku Siemens

Niedawni oboje z Piotrem mieliśmy okazję uczestniczyć w warsztatach fotografii kulinarnej, zorganizowanych przez Akademię Smaku Siemens.

A wszystko dzięki Joasi z bloga Kulinarne szaleństwa Margarytki, która nam ułatwiła w nich udział. Do Warszawy wyruszyliśmy skoro świt, najpierw musieliśmy zajechać do Piły po Asię.  Dzięki Piotrkowi, który kierował dotarliśmy do siedzimy Siemens bezpiecznie i na czas. Zostaliśmy tam bardzo mile przywitani, poczęstowano nas kawą i zaproszono do dużego stołu, przy którym zasiadło około 20 osób z kulinarnej blogosfery i nie tylko.

Warsztaty zaczęły się wykładem pana Leszka Szurkowskiego, znanego w fotograficznym światku fotografa i wykładowcy w Akademii Nikona, który w przystępny sposób przybliżył nam  tajniki kulinarnej fotografii.

prezentacja
myPodczas ćwiczeń praktycznych dowiedziałam się , że mój aparat nie jest zły, że można nim robić dobre zdjęcia, wystarczy zastosować kilka prostych trików, szczególnie przy sztucznym oświetleniu. Przy okazji mogłam teorię sprawdzić w praktyce pod okiem eksperta. Co prawda niektórzy nie mieli tej szansy, gdyż grupa byłą dosyć spora, a trudno w takiej dużej grupie o uwagę eksperta, chyba że się tego chce, ja bardzo chciałam.

ćwiczenia

Podczas tych warsztatów nie tylko zajmowaliśmy się fotografią, ale jak przystało na blogerów kulinarnych, więc również gotowaliśmy. Podzielono nas na 4 grupy, które miały za zadanie przygotować bardzo smaczne dania, w tym deser.

Moja grupa przygotowywała sałatkę z rukoli z plastrami pieczonej polędwicy wołowej w estragonie i ziołach z sosem miodowo-balsamicznym i pomidorkami koktajlowymi.

polędwica1ja sałatkapolędwica

 

Pyza i Joasia zabrały się za tiramisu z owocami i jadalnymi kwiatami, ja im trochę pomogłam przy wykańczaniu deseru, gdy polędwica siedziała w piekarniku, a ja nie lubię stać bezczynnie.

deser

Przygotowano również grillowany camembert z bakaliami i konfiturą figową.

camembert

Piotrek przygotowywał ze swoją grupą pieczonego fileta z łososia podanego z pysznym sosem ogórkowym. Ten sos do łososia zaskoczył mnie bardzo, zaznaczam, że pozytywnie.

łosoś

 

Wszystkie dania były smaczne, a do tego bardzo fotogeniczne.

Te  kulinarne pomysły zamierzam wykorzystać w domowym zaciszu kuchennym.

 

Ten dzień był pełen wrażeń, spotkałam osoby, które już znałam, szkoda, że nie było tyle czasu, żeby z każdym zamienić choć po kilka zdań, szczególnie z tymi, których nie znałam do tej pory osobiście.

Większość zdjęć pochodzi dzięki uprzejmości pani Michaliny z agencji Insignia.

 

Print Friendly

Warsztaty fotograficzne Almette

W minioną sobotę spotkałam się z grupą blogerów w SmArt Studio w Warszawie na warsztatach fotograficznych zorganizowanych przez agencję PR Synertime reprezentowaną przez Marcina Firmantego i Anitę Śliwkę . Marcin od początku pilotował organizację konkursu dla marki Almette, w którym moje sernikowe  tartaletki zdobyły wyróżnienie.

Warsztaty fotograficzne  prowadzili  Beata  i Lubomir Lipov z Lawendowego domu.

Aby uczyć się fotografować, trzeba było najpierw coś przygotować / ugotować. Każdy losował karteczkę z rodzajem potrawy, ja miałam przygotować przystawkę z tego co pod ręką w ciągu 45 minut przy dość ograniczonej ilości składników.

A nasze dania miały być smacznie, ale przede wszystkim fotogeniczne, miały wyglądać bosko na zdjęciach. Ja przygotowałam słuchając dyskretnych porad Beaty kolorowe  koreczki: kulki z naturalnego serka Alemette wymieszane z czerwoną papryką, obtoczone siekanymi ziołami, na grillowanych plasterkach żółtej i zielonej cukinii, między które zostały włożone  grzanki z razowego chleba, całość zwieńczona ćwiartką pomidorka koktajlowego i listkiem bazylii i kolendry. Koreczki zostały ułożone na czerwonych talerzach, które doskonale podkreślały kolory.

Zdjęcia koreczków wykonałam samodzielnie, sami oceńcie jak mi poszło i zapraszam do wypróbowania przepisu.

koreczkikoreczki

Warsztaty Almette_2

 

Na warsztaty  stawili się blogerzy w większości znani mi blogerzy:

Alicja Drzewiecka z bloga Wielki Apetyt

Ja – Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię i dom

Marta Łasocha – Waniliowy smoczek

Iwona Świerczyńska – Blogotowanie

Michał Staszczyk – Paszczak Gotuje

Asia Matyjek – Odczaruj Gary

Wioletta i Grzegorz Sowińscy – Fotografujemy-Gotujemy-Testujemy

Wszyscy pod okiem Lubomira Lipov z Lawendowego Domu przeszli  naukę fotografowania przy naturalnym i sztucznym oświetleniu, oraz lekcję food desingu pod okiem Beaty Lipov. Prowadzący dla każdego znaleźli czas, służyli radą i pomocą.

lipov1lipovLipov3

A dzięki temu, że Kornelia Bułanow i Lubomir Lipov cały czas mieli aparaty w dłoniach mogę wam pokazać fotograficzną relację z tych warsztatów.

Po sesji pojedynczych potraw zajęliśmy się aranżacją całego stołu. Było smacznie i kolorowo.

SAM_9000

Następnie prowadzący przystąpili do oceny naszych zdjęć, które powstały podczas warsztatów. Każdemu podobało się co innego, ale najważniejsze, że moją cyfrówką robię całkiem znośne zdjęcia, gdyż jakością nie odbiegały od tych zrobionych lustrzankami, ostatnio nawet usłyszałam takie zdanie, że nie aparat jest najważniejszy, ale obiekt i ten kto robi zdjęcie. Wszystkim dziękuję za ten miło spędzony dzień moich urodzin!

Zdjęcia przedstawiające uczestników: Kornelia Bułanow, Lubomir Lipov

Zdjęcia potraw i stołu: Jolanta Perz-Straga

lipov2

Print Friendly

Matii Sushi z Poznania podbiła nasze serce

Lubicie sushi? My z Piotrem bardzo, może dlatego, że nie straszny nam tatar wołowy, czy tatar z łososia, lubimy też owoce morza.

Nie mamy też nic przeciwko jedzeniu surowych ryb: tuńczyka, łosia, ryby maślanej, czy krewetek zawiniętejych w ryż. Lubimy też oboje wasabi i sos sojowy, które są niezbędnym dodatkiem do sushi, wasabi ma zadanie zabijać ewentualne bakterie, natomiast marynowany imbir ma oczyszczać kubki smakowe podczas jedzenia różnych gatunków sushi. tego ostatniego niestety nie lubię, kosztowałam kilka razy i mi nie smakuje.

Kiedy Pani Barbara Pilawska zaprosiła naszą parę na spotkanie blogerów do Poznania, które miało odbyć się w Matii Sushi,  przystaliśmy na jej propozycję z radością, nawet pokonanie prawie 100 km w jedna stronę i wieczorny powrót do domu nie było dla nas barierą .

Przy okazji zgarnęliśmy na spotkanie też obornicką ekipę blogerów, czyli Grażynę Cholewicką i Monikę Kozak. Co prawda jadąc do na spotkanie przygotowaliśmy się do myśli o warsztatach przygotowania sushi, ale  Matii Sushi nas zaskoczyła.

Przygotowano dla nas full degustację, włącznie z popitkiem pod postacią śliwkowego wina z lodem, jak i deserów, oraz obejrzeliśmy pokaz robienia sushi przez sushimastera, którego wraz z Piotrkiem słuchaliśmy z wielkim  zainteresowaniem i przypatrywaliśmy się jego sprawnym ruchom.  Podczas spotkania obsługiwały nas kelnerki ubrane w japońskie stroje, czuliśmy się jak w Japonii.

Sushi, które nam serwowano było bardzo różnorodne, pięknie podane i bardzo smaczne.

mati sushi.jpg 1.jpg2

Podczas blogerskiego spotkania, próbowano zaspokoić różne gusta, nie znam się na fachowym nazewnictwie, ale obok klasycznych sushi, maki, migiri, sashimi, można było  spróbować przystawek z grillowaną rybą, musem rybnym, czy dla nie lubiących nori owiniętych w ciasto naleśnikowe lub omlet.

Amatorzy słodkości mogli również znaleźć coś dla siebie, jadłam pyszne lody sezamowe, oraz cytrusowy sorbet, Piotrek zajadał się kremem brulee za którym przepada, podawano również mus z mango, oraz kokosowe, zielone naleśniki.

Wnętrze Matii Sushi jest klasyczne, eleganckie i przyciągające atmosferą dalekiego wschodu . Dla wybranych gości restauracja ma osobne pomieszczenie zwane VIP Room, w którym mieliśmy okazję posiedzieć, na pierwszy rzut oka ma się wrażenie, że trzeba przy stole siedzieć po turecku na podłodze, ale po chwili widać, że siada się przy niskich stołach na siedziskach opuszczając nogi poniżej poziomu podłogi, stworzono przy tym typową atmosferę przyjmowania gości jak w kraju kwitnącej wiśni.

Cała nasza blogowa czwórka wracając do domu stwierdziła jednomyślnie, że spotkanie było niezwykłe, wszystko było smacznie i w bardzo dużych ilościach.

Restauracja znajduje się w Poznaniu , obok Starego Browaru, polecamy to miejsce serdecznie, przy jednej z kolejnych wizyt w Poznaniu na pewno tam wrócimy, tym bardziej, że ceny są przystępne (Piotrek zajrzał z ciekawości w kartę 🙂

* W relacji wykorzystałam zdjęcia robione przez fotografa zaproszonego przez restaurację.

 

mati sushi

 

mati sushi.jpg 1mati sushi.jpg 1.jpg2.jpg3mati sushi.jpg 1.jpg2.jpg3.jpg4mati sushi.jpg 1.jpg2.jpg3.jpg4.jpg5mati sushi.jpg 1.jpg2.jpg3.jpg4.jpg5.jpg6mati sushi.jpg 1.jpg2.jpg3.jpg4.jpg5.jpg6.jpg7
Print Friendly

Wielkopolski kurczak i kuchnie świata, czyli warsztaty z Sebastianem Gołębiewskim

Kolejny rok z rzędu przyjechaliśmy do Poznania  na warsztaty kulinarne. W ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku 15-18.08 2013 dostaliśmy z Piotrem zaproszenie na warsztaty, które znów poprowadził Sebastian Gołębiewski doradca kulinarny, instruktor, stylista i animator kulinarny, który swoje doświadczenie zdobył m.in. pod okiem Kurta Schellera i Adama Chrząstowskiego. Zeszłoroczne warsztaty z wielkopolską wieprzowiną złotnicką bardzo nam się podobały, więc tego samego spodziewaliśmy się i tego roku.

Gdy weszliśmy do restauracji Toga p. Sebastian nas poznał i obiecał, że tym razem nie będziemy smażyć placków ziemniaczanych jak na zeszłorocznych warsztatach, tylko zrobimy rundkę po kuchniach świata, ale w roli głównej wystąpi wielkopolski brojler hodowany przez 38 dni, kurczak jak się wszyscy przekonali  ma inny smak, kolor i zapach niż tani kurczak ze sklepowych półek większości polskich sklepów.

Podzieliśmy się na 5 zespołów i gotowaliśmy 5 dań z kuchni meksykańskiej, francuskiej i azjatyckiej. Wszystkie dania były bardzo smaczne, ale najbardziej mi smakowało nasze danie z rewelacyjną salsą, oraz zupa tajska.

Mój zespół gotował kurczaka w sosie czekoladowym z pyszną salsą z ananasa. W grupie ze znanych mi osób był jeszcze Grażyna Cholewicka, Ania Słomska , zwana Słomeczką, Piotrek oraz dwie nieznane mi wcześniej dziewczyny.

SAM_8209

 

 

 

 

 

 

 

Kurczak w sosie czekoladowym z salsą ananasową. Potrawa z kuchni meksykańskiej.

SAM_8212

  • pierś z kurczaka 5 szt pojedynczych
  • rodzynki duża garść
  • cebula, 1 szt
  • czosnek, 3 ząbki
  • passata pomidorowa (1 litr) lub 3 duże pomidory
  • 1/2 czerwonej papryczki chili
  • cynamon, szczypta
  • goździki, ziarna kolendry i kminek, utłuc w moździerzu-  ok. 1 łyżeczka
  • olej rzepakowy do smażenia
  • sól, pieprz, cukier do smaku
  • 200 g gorzkiej czekolady
  • bulion 250 ml
  • chili w młynku

Rodzynki  moczymy w bulionie. Obieramy cebulę i czosnek, drobno siekamy.  Papryczkę chilli kroimy w kostkę. Opłukaną pierś kurczaka dokładnie suszymy.

Na patelni rozgrzewamy olej  i smażymy posoloną i doprawioną piersi z kurczaka z każdej strony na złoty kolor, wyjmujemy z patelni i odstawiamy aby mięso odpoczęło. Cebulę szklimy na oleju, dodajemy przecier pomidorowy, chilli, rodzynki (razem z bulionem) i dusimy przez 5 minut pod przykryciem. Dodajemy czosnek, jak mamy to dodajemy mielone migdały i gotujemy chwilkę. Wsypujemy utłuczone w moździerzu przyprawy i dusimy na małym ogniu. Do sosu dodajemy  pokruszoną gorzką czekoladę i rozpuszczamy ją, cały czas mieszając w razie potrzeby dodajemy jeszcze bulionu, doprawiamy chili w młynku i cukier do smaku. Na końcu dodajemy pokrojoną pierś kurczaka i chwilkę całość jeszcze gotujemy. Podajemy z salsą ananasową.

Salsa ananasowa:

– 3 świeże ananasy

– 2 czerwone papryki

– 4 banany

– 1 limonka

– sól i pieprz

– cukier trzcinowy

– świeża kolendra

Ananasy obieramy ze skóry, kroimy w plastry, a następnie w dość drobną kostkę. Umytą paprykę wydrążamy z gniazdek nasiennych i kroimy w kostkę. Banany również drobno kroimy. Wszystko dokładnie łączymy i skrapiamy sokiem z limonki. Dodajemy łyżkę cukru, doprawiamy solą i pieprzem w zależności od upodobań. Na koniec dodajemy posiekaną kolendrę i dokładnie mieszamy.

Salsa była bardzo smaczna, soczysta i orzeźwiająca, która doskonale wzbogacała smak kurczaka w czekoladowym sosie.

Tajska zupa z kurczaka, z kuchni azjatyckiej.

SAM_8214

– wywar z kury gotowany z warzywami bez soli

– piersi z kurczaka

– świeża kolendra

– limonka

– ostra papryczka

– trawa cytrynowa

– sos rybny

– mleczko kokosowe

– pieczarki lub grzyby shitake

Do wcześniej przygotowanego wywaru z kury, dodajemy pokrojoną w kostkę pierś kurczaka, rozgniecioną trawę cytrynową i gotujemy aż mięso zmięknie. Doprawiamy zupę solą i pieprzem, wlewamy kilka łyżek sosu rybnego, dodajemy pokrojone pieczarki, pokrojoną drobno papryczkę chili lub doprawiamy ostra papryką, lub chili w młynku . Gotujemy razem kilka minut mieszając od czasu do czasu. Kiedy pieczarki zmiękną dodajemy puszkę mleka kokosowego i sok z limonki. Ewentualnie doprawiamy do smaku solą i pieprzem i gotujemy jeszcze chwilkę Przed podaniem posypujemy posiekaną kolendrą.

Coq au vin, czyli kurczak w czerwonym winie. Klasyczna potrawa z kuchni francuskiej.

SAM_8215

Składniki:

– elementy kurczaka

– 1/2 butelki czerwonego wina dobrej jakości

– 1/2 litra bulionu drobiowego

– szalotki albo  cebule

– czosnek

– 250 g pieczarek

– 250 g boczku wędzonego

– 100 g masła

– kilka gałązek tymianku, liść laurowy,

– natka pietruszki

– sól i pieprz do smaku

– mąka

Przygotowanie:

W dużej brytfannie o grubym dnie rozgrzewamy 1 łyżkę oleju, na którym podsmażamy kolejno boczek pokrojony w paseczki,  pokrojoną w piórka cebulę,  na końcu dodajemy rozgnieciony cały czosnek,  oraz pokrojone w cząstki pieczarki. Smażymy wszystko porcjami aż się wszystko się lekko zrumienieni. Usmażone składniki wyjmujemy z garnka i odkładamy na talerz. Kawałki kurczaka nacieramy solą i pieprzem, obtaczamy delikatnie w mące. Do tego samego garnka w którym był smażony boczek, cebula, pieczarki i czosnek dodajemy masło, a gdy się rozpuści dodajemy kawałki kurczaka, obsmażamy  z obu stron. Do usmażonego kurczaka dodajemy przesmażone wcześniej składniki i tymianek z liściem laurowym. Zalewamy całość bulionem, wlewamy czerwone wino. Kawałki kurczaka powinny być całe zanurzone w płynie. Dusimy całość na małym ogniu około 1 godziny lub wstawiamy  do piekarnika nagrzanego do 150 stopni na około 1.5-2 godziny, płyn powinien się zredukować i utworzyć lekko gęsty sos, jeśli jest za rzadki delikatnie zaciągamy mąką.

Coq au vin podajemy z blanszowanymi warzywami – cienkie, długie paski pietruszki i marchewki chwilkę obgotowujemy we wrzącej osolonej wodzie, odcedzamy i mieszamy z posiekaną pietruszką lub tymiankiem.

Satay z kurczaka z sałatką z ogórka i papryki, kuchnia azjatycka.

SAM_8219

  • piersi kurczaka
  • ziarna kolendry
  • kumin lub kminek
  • imbir
  • sól i pieprz do smaku
  • miód lub sos sweet chili
  • limonka
  • szczypta curry lun kurkuma w proszku
  • oliwa

Przygotowanie:

Ziarna kolendry i kuminu rozgniatamy w moździerzu, dodajemy curry, starty imbir, trochę miodu lub sosu sweet chili, sos z limonki, możemy dodać sos sojowy i mieszamy.

Mięso z kurczaka myjemy, osuszamy na ręczniku papierowym, kroimy w wąskie długie paski. Przygotowaną marynatą nacieramy paski kurczka. Odstawiamy na minimum godzinę do lodówki.

Mięso nabijamy na patyczki do szaszłyków, tworząc jakby fale i smażymy na patelni grillowej kilka minut z każdej strony, w trakcie możemy jeszcze smarować resztkami marynaty.

Szaszłyki z kurczaka podajemy z sałatką przygotowaną z pokrojonych w słupki ogórków (bez gniazdek nasiennych), pokrojonej w słupki żółtej papryki z dodatkiem prażonego sezamu lub siekanych prażonych orzeszków bez soli, doprawiamy sałatkę solą, pieprzem i cukrem trzcinowym.

Pâté z drobiowych wątróbek to kolejne danie z francuskiej kuchni.

SAM_8216

Pâté  to rodzaj smarowidła, podobnego do naszego pasztetu, które przyrządza się na patelni z dużą ilością  masła, oraz brandy, który doda głębszy posmak potrawie. Podano je na świeżej bułce z karmelizowaną czerwoną cebulą i duszonymi cząstkami jabłek.

Na sporej patelni rozgrzewamy masło i wkładamy kawałki świeżej, oczyszczonej wątróbki drobiowej. Zwiększam  ogień i smażymy wątróbki przez około 5 minut, z zewnątrz mają być obsmażone, w środku pozostać jeszcze delikatnie kremowe, możemy podlać odrobiną brandy. Doprawiamy solą oraz pieprzem, odstawić z ognia. Należy pamiętać aby nie przesmażyć wątróbek, gdyż będą gorzkie i twarde.

Przekładamy wątróbki do pojemnika blendera, dodajemy resztę masła i miksujemy na mus. Masa jest dosyć rzadka więc dobrze jest ją wstawić na kilka godzin do lodówki aby stężała. Można Pâté wymieszać z posiekanym świeżym tymiankiem lub świeżą pietruszką.

Na tą samą patelnię dodajemy 2 łyżki masła, roztapiamy, wkładamy pokrojoną w piórka czerwoną cebulę. Smażymy przez około  5 minut na średnim ogniu mieszając od czasu do czasu, podsypujemy cukrem trzcinowym, aby cebula lekko się skrystalizowała. Dodajemy marynowane śliwki z zalewą octową, świeże gałązki rozmarynu, dusimy, aż się płyn zredukuje  przez około 5 minut, a cebula z karmelizuje, wyjmujemy rozmaryn. Przekładamy do innego naczynia, a na patelnię wrzucamy cząstki jabłek, lekko podlewamy wodą, albo białym winem, chwilkę dusimy aby się nie rozpadły tylko zmiękły.

Na kromki chałki smarujemy Pâté, obkładamy karmelizowaną cebulą i na powierzchni układamy po 2-3 cząstki jabłek i listek świeżej bazylii.

SAM_8195SAM_8197SAM_8208SAM_8198SAM_8199SAM_8201SAM_8202SAM_8203SAM_8205SAM_8206SAM_8207SAM_8210SAM_8211

 

Print Friendly

Lody marchewkowe z czekoladą z maszynki do lodów (test maszynki)

Uwielbiam domowe lody, sporo już ich w te wakacje przygotowałam, jednak do tej pory wszystkie lody przygotowywałam bez maszynki, z błahego powodu, nie miałam maszynki. Ostatnio w ramach współpracy ze sklepem internetowym redcoon.pl zostałam poproszona o wybranie kolejnego sprzętu do testów, jednym z produktów była maszynka do lodów. Bez zastanowienia wybrałam właśnie

Severin EZ 7402 (Maszyna do lodów)

Przygotowałam lody marchewkowe z czekoladą z maszynki do lodów.

lody marchewkowe z czekoladą

SAM_7885SAM_7888SAM_7891 Czytaj dalej

Print Friendly

Spotkanie Przyjaciół Winiary – edycja 2013

Wystartowała kolejna edycja  programu „Przyjaciele Winiary” do której zaproszono nas ponownie, czyli trzeci raz. Zmieniła się też agencja obsługująca ten program. VML Poland postanowiła wyciągnąć nas poza siedzibę Nestle, ba, wyciągnęła nas poza Warszawę i zorganizowała nam pobyt w Hotelu i Restauracji Złoty Lin w Serocku, która ma doskonałą rybną kuchnię, szczególnie polecam ich bulion rybny z sandaczem i francuskim kluseczkami, oraz deser panna cotta z sorbetem i sosem malinowym.

IMG_6996SAM_7686

Na terenie ich klimatycznej restauracji odbyło się spotkanie i warsztaty.

Zaskoczono nas wielością niespodzianek, tradycyjnym pokazem kulinarnym szefa kuchni , zespołowym/konkursowym grillowaniem, spotkaniem z dietetykiem, zapoznano nas z nowym produktem marki Winiary, z serii Pomysł na… IMG_7507soczystego kurczaka w ziołach z nutą cytryny.

Zapoznano nas też z produktami firmy Indykpol, który dostarczył również wszystkie mięsne produkty wykorzystywane podczas spotkania, oraz zaopatrzył nas w paczki produktowe z ich nowościami: pasztetem, parówkami, wędzoną piersią, oraz firmowymi gadżetami . Nie zabrakło też „wieczorno-porannych” tzw. rozmów miedzy blogerami i osobami z agencji, do których my blogerzy jesteśmy przyzwyczajeni, bo znamy się i większości lubimy, nowe twarze będą musiały się do tego przyzwyczaić 😉

Na tym spotkaniu nie mogło zabraknąć Jerzego Pasikowskiego, szefa kuchni Nestle, który tradycyjnie pokazywał nam swoje kulinarne triki m.in. jak luzować kurczaka (chętni mogli poćwiczyć pod jego czujnym okiem), jak wykonać Bouquet garni, czyli wiązkę warzyw i ziół dodającej smaku wywarom, zupom, czy też sosom, składającego się z zawiniętych w liść pora, natki pietruszki, liścia laurowego, selera naciowego i świeżego tymianku, obwiązane długą, białą mocną nicią, którą przywiązuje się do ucha garnka.

IMG_7523

IMG_7206

 

 

 

Mogliśmy skosztować też przepysznych, przygotowanych przez Pana Jerzego Pasikowskiego dań  z kurczaka i gęsi:

  • Waterzol (waterooi) z kurczaka, danie pochodzące z kuchni flamandzkiej, którego głównym składnikiem są: udka kurczaka, duża ilość porów i selera naciowego, wino białe typu Chardonnay, oraz śmietana 36 %, oraz dużej ilości żółtek, które służą do zaciągania potrawy. Obowiązkowym dodatkiem do tego dania jest makaron.

IMG_7285

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • oraz Sztufadę z gęsich piersi po tulusku. Najpierw gęsie piersi została zamarynowane w mieszance ziół, świeżego tymianku, tłuczonego pieprzu, goździków i liści laurowych i czerwonego wina. Następnie szpikowano piersi słupkami boczku. Dalej było grillowanie i duszenie wraz z Bouquet garni z marynatą.

IMG_7305

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zorganizowano też dla nas konkurs grillowania, podzielono nas na 4-osobowe zespoły

Moja grupa składała się z samych kobiet: Joli z bloga kulinarnyswiat.pl, Ulli z bloga kuchnianawzgorzu.pl i Kasi z bloga gotujzrodzinka.pl) zajęła pierwsze miejsce zdobywając tytuł Mistrzyń grillowania,

SAM_7756

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

a wygrałyśmy przygotowując 3 dania:

Indyka w rajupierś z indyka nadziewana owocami suszonymi i szpinakiem, z dodatkiem skórki cytrynowej, ostrej papryki, pieprzu, miodu, balsamino, wina.

IMG_7391

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zdrowe burgery– mięso mielone z indyka, jajko, papryka czerwona, natka pietruszki, cebula czerwona, podane z sosem chili Winiary, majonezem, śmietanką i posiekaną pietruszką. Podane na sałacie i przełożone grillowanymi plastrami bakłażana.

IMG_7420

 

 

 

 

 

 

 

 

 

oraz Wieżę szczęścia, czyli grillowane skrzydełka kurczaka, marynowane w sosie BBQ Winiary z dodatkiem przyprawy do skrzydełek z miodem i piwem, podane na plastrze grillowanego  ananasa w białym winie z dodatkiem rozmarynu i miodu.

IMG_7399

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Było jak zwykle fantastycznie. Winiary również nie poskąpiło nam podarunków, najbardziej podobały mi się koszulki z naszymi imionami i nazwą bloga.

SAM_7757

Nie możemy się doczekać kolejnego miłego spotkania. Ciekawe czym nas znów zaskoczą organizatorzy 😉

Więcej zdjęć wykonanych przez VML Poland znajduje się na Fan Pag’u bloga na FB: tutaj

IMG_7574
Print Friendly

Warsztaty „Ketchup Gourmand” z ketchupem Pudliszki

25.07.2013 r. „Damsko-męskie” zaproszono do Warszawy na warsztaty kulinarne  „Ketchup Gourmand”, które odbyły się w CookUpStudio, pod patronatem Pudliszek, producenta znanego z bardzo dobrej jakości i doskonałych w smaku ketchupów i koncentratów pomidorowych.

SAM_7473

SAM_7478Kilkoro przybyłych Blogerów znałam osobiście, jednych wirtualnie, a niektórych wcale.

Podczas spotkania  krótko przedstawiono historię marki, serwowano ciepłe i letnie napoje, skosztowaliśmy tarty z owocami, potem rozeszliśmy się na upatrzone stanowiska pracy.

Podzieliliśmy się na 5 grup, które miały przygotować różne dania z wykorzystaniem ketchupów łagodnych i pikantnych. Wg mnie trochę nas było za dużo w stosunku do ilości i „pracochłonności” potraw, bo niektórzy tylko chodzili i przypatrywali się pracy innych.

Na początku prowadzący warsztaty Paweł Kibart omówił krótko co nas czeka, a potem dyskretnie obserwował nasze poczynania służąc radą i pomocą.

Nasz zespół przygotował dorsza w ketchupowej tempurze.

SAM_7509

Danie było bardzo smaczne, znikało na bieżąco. Wg mnie było to najlepsze w smaku danie i to nie dlatego, że przyczyniłam się do jego powstania, ale ze względu na walory smakowe. Ketchup w tym daniu sprawdził się doskonale, ja jedynie zamiast keczupu łagodnego zastosowałabym pikantny, aby nadać daniu lekkiej ostrości. 3 kg dorsza zniknęło w oka mgnieniu.

Przygotowano również:

Bardzo smaczne i dosyć pracochłonne Pikantne skrzydełka z kurczaka.

SAM_7523

Żeberka z sosem BBQ na bazie keczupu, były również smaczne, dla mnie ciut za miękkie.

SAM_7527

Cannelloni z ketchupu z mozarellą, byłoby smaczniejszy, gdyby odpowiedzialni za  przygotowanie tego dania włączyli piekarnik 😉

SAM_7520

Sorbet z ketchupu z wanilią, niestety nie powalił mnie na kolana, może gdyby był bardziej zamrożony jego smak byłby lepszy, ja dodałabym też do niego pokrojoną drobno miętę.

SAM_7532

 

Więcej zdjęć można znaleźć na profilu bloga na FB: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.607012002666115.1073741834.217127121654607&type=3&uploaded=15

 

Print Friendly

Rustykalne tartaletki z kremem kokosowym i warsztaty „Owocowe szaleństwo w wytrawnej odsłonie”

W sobotę 6.07.2013 r. byliśmy zaproszeni już kolejny raz na warsztaty kulinarne do Poznania, które odbyły się w restauracji Cucina, pod patronatem BlogerChef (pomysłodawcą projektu są Marek Bielski- Doceń polskie i Katarzyna Szatkowska- w Krainie Smaku)  z produktami marki ETERNO w roli głównej. Każdy miał też przywieźć ze sobą jakieś słodkie wypieki, które następnie były dekorowane przetworami tej firmy. Jakoś zaproszeni blogerzy nie przejęli się za bardzo tym punktem programu, bo słodycze przywiozło tylko 5 blogerów, w tym pomysłodawczyni Katarzyna Szadkowska. Wymyśliłam sobie, że przygotuję rustykalne tartaletki z mąki kukurydzianej . Tarteletki na dnie miały frużelinę z jagód, były też nadziane  kremem kokosowym.  Polecam, zróbcie je sami i spróbujcie, są pyszne, na dwa kęsy, delikatnie kruche. Tartaletki były pyszne na ciepło jak i na zimno. Ja do ich dekoracji wykorzystałam orzechy włoskie, które są w zestawie z marakują w miodzie

Podczas spotkania  mieliśmy  okazję poznać produkty ETERNO– producenta pysznych konfitur, przetworów z owoców i warzyw oraz stworzyć autorskie przystawki z udostępnionych nam składników.
 Na początku każdy mógł zobaczyć jak szef kuchni Ernest Jagodziński przygotowuje 2 szybkie przystawki z przygotowanych na spotkanie składników (zdjęcia poniżej). Później my mieliśmy pole do popisu. Można było komponować swoje przystawki z owoców, warzyw, wędlin, mięsa, ryb, makaronu, dodatków typu octy balsamiczne, sosy,  oleje, warunek był jeden przystawki miały zawierać produkty ETERNO. Nagrodzono najsmaczniejszą, najładniejsza i najoryginalniejszą przystawkę (niestety nasze się tym razem nie załapały na te miano :P)

SAM_7019SAM_7020

SAM_7010SAM_7003Zdjęcia z warsztatów znajdziecie na FB BlogerChef: cz. 1 tu i cz. 2 tu  i na fanpag’u bloga TUTAJ

SAM_7005

Rustykalne tartaletki z kremem kokosowym i jagodami

Rustykalne tartaletki z kremem kokosowym

Czytaj dalej

Print Friendly

Naleśniki z jagodami i serem kozim

Lubicie smażyć naleśniki? Można to usprawnić, bo chyba każdy lubi, gdy jego pracę można przyspieszyć, a do tego mogą służyć nam różne sprzęty kuchenne. Tylko czy każdy sprzęt, czy też gadżet spełnia nasze oczekiwania ?

Dzisiejszy przepis na naleśniki z jagodami i serem kozim chodził mi po głowie od kiedy wybrałam sobie z zaproponowanej oferty sprzętów naleśnikarkę . Bo u nas naleśniki zarówno na słodko, czy wytrawnie smaży się bardzo regularnie. Z samego rana zabrałam się za testowanie naleśnikarki  firmy Unold dostępnej w sklepie internetowym redcoon.pl.

Naleśniki  z jagodami i serem kozim okazały się super pysznym, sezonowym przepisem.

Naleśniki z jagodami serem kozimSAM_6938

 

 

Czytaj dalej

Print Friendly

Włoski wieczór we dwoje z sosami Italia WINIARY

Włoski wieczór, czytaj kolacja, to coś co lubimy chyba wszyscy.

Czytelnicy wiedzą, że nasza współpraca z firmą Winiary kwitnie, ostatnio poproszono mnie o przygotowanie włoskiej kolacji, w której użyję jednego z nowych sosów z serii Italia. I tak się złożyło, że mam tak napięty tydzień, weekend poza domem rada pedagogiczna goni radę, w między czasie prowadzę Warsztaty sałatkowe w ramach Akademii Smaku, więc okazało się że sosy Italia to super wyjście dla osób zabieganych. To że sosy umiem zrobić sama  od podstaw, nie muszę nikogo chyba przekonywać, bo ostatnio nawet przygotowałam serię wpisów jak zrobić sos w 15 minut.

Pomysł przygotowania włoskiej kolacji bardzo przypadł nam do gustu. Bo my Kochamy włoską kuchnię: makarony, pizze, bruschettę, sałatka caprese, panna cotta to super smaczne i szybkie dania.

Jakie proponuję menu?  makaron tagliatelle z gulaszem na bazie sosu Italia Cztery sery, kurczaka, pieczarek i marchewki z groszkiem, koreczki  caprese i panna cotta z truskawkami, przystawki z suszonych pomidorów i sera. Oraz obowiązkowo wino.

włoski wieczór

włoski wieczór

Podczas kolacji proponuje włączyć płytę z włoską muzyką z płyty Soul Kitchen Italy. Na pierwszy ogień poszła sałatka caprese z mozzarellą i pomidorami,  z odrobiną bazylii i oliwą – ale podane w postaci koreczków. Danie główne to makaron z sosem! No i oczywiście czym byłby włoski wieczór bez prawdziwego włoskiego deseru! Aksamitna i lekka Panna Cotta z musem truskawkowo- rabarbarowym. Do tego lampka wina.
To był wspaniały, włoski wieczór  i mam nadzieję, że szybko to powtórzymy, bo spędzane razem chwile na długo pozostają w pamięci!

Również Wy możecie poczuć klimat włoskiego wieczoru jeśli weźmiecie udział w konkursie na blogu „Sosy ITALIA”, który trwa do 1 lipca 2013.

koreczki capresePanna Cottamakaron tagliatellePrzepis na makaron tagliatelle z gulaszem na bazie sosu Italia Cztery sery, kurczaka, pieczarek i marchewki z groszkiem.

Składniki:
na gulasz:

2 udka kurczaka
250 g pieczarek
400 g marchewki z mrożonym groszkiem
50 ml śmietany kremówki 36 %
50 g masła
1 opak. sosu Italia- Cztery sery z bazylią Winiary
sól, chilli w młynku do smaku Z kurczaka ściągamy skórę, oddzielamy mięso od kości. Mięso kroimy w słupki w poprzek włókien. Pieczarki kroimy w ćwiartki. Na maśle szklimy cebulę, dodajemy mięso i pieczarki, obsmażamy całość. Przygotowujemy sos wg opisu na opakowaniu i dodajemy do mięsa, dusimy chwilkę, dodajemy marchewkę z groszkiem, oraz wlewamy śmietanę, Gotujemy aż powstanie kremowy sos. Przyprawiamy do smaku solą,  oraz chilli w młynku. Podajemy z makaronem Tagliatelle.
Powstał pyszny, kolorowy gulasz.

Poniżej na zdjęciu możecie zobaczyć co znalazło się w paczce od Winiary.

paczka od Winiary

 

Print Friendly

Warsztaty i Frykas z perliczki wielkopolskiej z ziemniaczaną babką wg Adama Chrząstowskiego

Ten weekend był bardzo napięty. To wspaniały weekend, aktywnie spędzony  w towarzystwie kulinarnych pasjonatów. 22 czerwca w Łasku k/ Łodzi odbył się finał BlogerChef – konkurs przeznaczony dla blogerów kulinarnych. Brałam udział  I  półfinale w Gniewinie relacja z tego spotkania. Tym razem finaliści z pięciu półfinałów, blogerzy, sponsorzy i osoby postronne spotkali się w Columna Medica. Finał pokazał, że wyniki nie były ustawione, ku zaskoczeniu prawie wszystkich i samej finalistki również , wygrała Maria Banach.
Gdy emocje opadły większość udała się na zorganizowane dla nas konferencje: o współpracy blogerów z firmami, ciekawą prezentację o japońskich słodyczach i smakach kraju kwitnącej wiśni,oraz o serach połączonych z degustacją.
Wieczorem wszyscy udali się na uroczystą kolację z daniami, które u nie których osób wzbudziły kontrowersje (podwędzany befsztyk tatarski; krem z pokrzywy, jajko sous-vide, piana z pietruszki; polędwica wołowa sous vide i sos z pieczonych raków; zapiekanka z grzybów, selera i gruszki, galaretka z truskawki, Parfait z młodych pędów sosny, galaretką z jeżyny i sezamowym mini ciasteczkiem, oraz pokazem otwierania wina musującego za pomocą szabelki i kieliszka.
Na nocleg pojechaliśmy do Łodzi, gdzie ugościła nas Kasia Biegańska. Niedziela 23 czerwca to ogólnie pojęty Piknik Kulinarny – warsztaty, konkursy i degustacje.
 warsztaty z Adamem Chrząstowskim
 W  czasie tych dwóch dni spotkałam osoby, które znałam osobiście, blogerki, które znałam  jedynie wirtualnie Kinga Gutowska, Bernadetta Parusińska-Ulewicz, ale również nowe dla mnie osoby z blogerskiego świata, media oraz sponsorzy . Wszyscy tłumnie pojawili się aby uczestniczyć w tym wydarzeniu blogosfery.
Ten weekend to spotkanie z szefami kuchni, którzy towarzyszyli nam w tych dniach czy w formie jurorów czy prowadzących warsztaty kulinarne. Dziękuję organizatorom konkursu BlogerChef Kasi Markowi bo bez nich tego wydarzenia by nie było, ten konkurs również połączył ich prywatnie 🙂
Będę jeszcze pisać o tym weekendzie, przedstawię Wam moją relację z warsztatów czekoladowych, oraz z konkursu na deser z herbatą Teekanne.
Dzisiaj jednak chciałam Wam przedstawić efekt pracy naszego zespołu: Frykas z perliczki wielkopolskiej z ziemniaczaną babką, który powstał podczas warsztatów z Adamem Chrząstowskim. Pracowałam z Kingą, Bernadettą, a to co powstało chwalili wszyscy, perliczka była pyszna, tym bardziej, że do tej pory nie miałyśmy z nią do czynienia. Bernadetta zajęła się babką, a my z Kingą resztą.
SAM_6634
Składniki:
na gulasz:
3 perliczki
400 g pieczarek
400 g mrozonego groszku
2 szklanki śmietany kremówki 36 %
natka pietruszki (dużo!)
2 cebule
250 g masła
3 łyżki mąki pszennej
1/2 szklanki białego wytrawnego wina
sól, pieprz, gałka muszkatałowa do smaku

na babkę:
1,2 kg ziemniaków
4 jajka
1 cebula
sól, pieprz, gałka muszkatałowa
masło
bułka tarta
 Przygotowanie:
Ziemniaki i cebulę miksujemy w malakserze, przełożyć na gazę aby odcedzić nadmiar płynu. Do masy dodać jajka, doprawić solą, pieprzem i gałką muszktałową, dodajemy krochmal, który powstał po odcedzeniu ziemniaków. Mieszamy. Blaszkę smarujemy masłem, posypujemy bułką tartą. Przekładamy do blaszki ziemniaczaną masę, wstawiamy do nagrzanego piekarnika (220 stopni) i pieczemy ok.  45 minut aż wierzch babki się zarumieni. Wyjmujemy babkę z piekarnika, aby odpoczęła.
Z perliczki ściągamy skórę, oddzielamy mięso od kości. Najlepiej podzielić na 6 części, nogi, skrzydła, piersi wtedy łatwiej sie luzuje mięso. Mięso kroimy w słupki w poprzek włókien. Pieczarki kroimy w plastry, a cebule w piórka. Na kostce masła szklimy cebulę, dodajemy mięso i pieczarki, obsmażamy całość. W rondelku robimy zasmażkę: rozgrzewamy masło, dodajemy mąkę, zasmażamy i rozprowadzamy białym winem. Zasmażkę dodajemy do mięsa, dusimy chwilkę, dodajemy groszek, posiekaną natkę pietruszki, oraz wlewamy śmietanę, Gotujemy aż powstanie kremowy sos. Przyprawiamy do smaku solą, pieprzem, oraz gałką muszkatałową. Podajemy frykas z rombami babki ziemniaczanej.
Danie było cudowne, zebrałyśmy pochwały od widzów 🙂
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Print Friendly