Mój ulubiony deser z dzieciństwa to domowy kisiel, najbardziej smakował mi kisiel truskawkowy z dodatkiem tartych jabłek. U mnie w domu mówiło się na kisiel legumina. Leguminą nazywano kiedyś też wszystkie desery z dodatkiem mąki, m.in. budynie i galaretki. Dawno nie robiłam domowego kisielu, nawet nie wiem czemu, gdyż to najprostszy deser na świecie. Potrzebujemy trochę owoców najlepiej miękkich: malin, jagód, truskawek, cukier, trochę wody i mąkę ziemniaczaną. Jeśli owoce są słodkie to nawet nie potrzebujemy cukru do zrobienia kisielu. Ja i tak stosuję w moich deserach mało cukru, niekiedy wcale.
Dzisiaj proponuję przygotować niskokaloryczny, bardzo zdrowy, domowy kisiel malinowy z mrożonych malin.
Takim domowym kisielem zagęszczam też zupy owocowe, albo kompot z rabarbaru.
Domowy kisiel malinowy smakuje lepiej niż ten przygotowywany kisiel z torebki!
Składniki na 1 porcję:
- 200 g mrożonych malin
- 1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżeczka cukru do smaku
- 50 ml wody
- śmietanka 30%
Zostawiamy maliny do odmrożenia, jak puszczą sok , to wlewamy całą zawartość do rondelka. Dodajemy cukier i zagotowujemy. Jeśli komuś przeszkadzają pestki malin to może je przetrzeć przez sito. W ok. 50 ml zimnej wody rozpuszczamy mąkę ziemniaczaną, mieszamy i wlewamy do gotującego się soku z malinami. Gotujemy chwilkę na niewielkim ogniu, aż kisiel zgęstnieje.
Przekładamy malinowy kisiel do szklanego pucharka. Dekorujemy kisiel kleksem lekko rozbitej śmietanki lub ubitą śmietaną.
Smacznego:)