1 pierś kurczaka przekrojoną na 3 plastry.
Pierś z kurczaka (w Papirusie)
1 pierś kurczaka przekrojoną na 3 plastry.
Ruskie pierogi przygotowujemy wspólnie z Piotrem, on robi ciasto, a ja farsz i zajmuję się ich lepieniem.
Przepis na ruskie pierogi:
SKŁADNIKI:
PRZYGOTOWANIE:
Przygotowujemy farsz: Ziemniaki obieramy, myjemy i gotujemy z 1 łyżeczką soli, studzimy. 2 cebule drobno siekamy i smażymy na 4 łyżkach Oleju Kujawskiego 3 Ziarna. Przeciskamy przez praskę Triblade ziemniaki i twaróg, dokładnie łączymy składniki wraz z usmażoną na złoto cebulą, doprawiamy farsz solą i pieprzem.
Z mąki robimy kopczyk z dołkiem, do którego wbijamy 1 jajko i ok. 1 łyżeczki soli, wlewamy gorącą przegotowaną wodę. Wyrabiamy ciasto ręcznie, tak długo aż się stanie miękkie i elastyczne. Ciasto rozwałkowujemy partiami na desce obsypanej mąką, Za pomocą foremki wyduszamy koła. Na każdy kawałek nakładamy farsz, zlepiamy dokładnie, ja potrafimy możemy dla ozdoby zrobić falbanki. Ulepione pierogi układamy na posypanej mąką desce (aby się nie kleiły) i wrzucamy partiami na gotującą się, osoloną wodę, z dodatkiem 2 łyżek Oleju Kujawskiego 3 Ziarna. Po wypłynięciu pierogów gotujemy je jeszcze około 5 minut na małym ogniu. W międzyczasie smażymy pokrojoną w kostkę słoninę wraz z cebulę na złoto. Ugotowane pierogi wyjmujemy łyżką cedzakową na półmisek, polewamy je skwarkami z cebulką. My podajemy jeszcze do pierogów z kwaśną śmietaną.
Inne przepisy na pierogi znajdziecie tutaj i tutaj
Nasz blog bierze udział w akcji „Doceń polskie” otrzymaliśmy kilka produktów z ich certyfikatem m.in. Olej Kujawski 3 Ziarn.
Słów kilka o tym produkcie użytym do przygotowania pierogów, został wyprodukowany przez Zakłady Tłuszczowe Kruszwica SA posiada certyfikat „Doceń polskie”. Olej rzepakowy został wzbogacony o olej z kiełków pszenicy i olej z siemienia lnianego. Połączenie tych olejów z pierwszego tłoczenia dało zdrowy i naturalny produkt o wszechstronnym zastosowaniu: ze względu na delikatny smak nadaje się do sałatek, jest doskonały do pieczenia, smażenia, ze względu na wyższą temperaturę „dymienia”. Ponadto olej został „zapakowany” w elegancką butelkę, której ciemno zielony kolor chroni zawartość przed niekorzystnym działaniem światła.
Certyfikat “Doceń polskie” otrzymują tylko te produkty, które otrzymają pozytywną Opinię Loży Ekspertów. Program promocyjny “Doceń polskie” promuje polskie produkty spożywcze, które wyróżniają się wysoką jakością i mają wyjątkowe walory smakowe i wspiera ich rodzimych producentów. Program realizowany jest pod patronatem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Zapraszam na stronę Doceń polskie, i na FB tutaj gdzie znajdziecie więcej informacji o programie i produktach opatrzonych logiem Doceń Polskie.
Żeberka z konfiturą z czerwonej cebuli na placku ziemniaczanym. Wczoraj pojechaliśmy do Poznania, gdyż w ramach Ogólnopolskiego Festiwalu Dobrego Smaku dostaliśmy z Piotrem zaproszenie na warsztaty z Sebastianem Gołębiewskim doradcą kulinarnym, instruktorem, stylistą i animatorem kulinarnym, który swoje doświadczenie zdobył m.in. pod okiem Kurta Schellera.
Warsztaty odbyły się w przytulnej, mającej swój klimat restauracji Toga, a tematem przewodnim była Wielkopolska wieprzowina złotnicka, produkt wpisany na listę produktów tradycyjnych. Mięso ma zapach właściwy dla świeżego mięsa wieprzowego. A po obróbce termicznej mięso pochodzące od świń złotnickich białych charakteryzuje się doskonałym smakiem i kruchością. Podczas obróbki cieplnej – pieczenia, smażenia, gotowania i duszenia – ma mniejsze ubytki objętości i masy niż w przypadku mięsa innych ras.
Do przygotowania dań dostaliśmy wspaniałe żeberka i jeszcze piękniejsze polędwice. Mieliśmy je przygotować tak, aby kilka przepisów z kuchni wielkopolskiej spotkało się na jednym talerzu.
Były więc glazurowane żeberka, podane na placku ziemniaczanym (w Wielkopolsce to inaczej plyndze), oraz konfiturą z czerwonej cebuli z rodzynkami. Piotrek zgłosił się do zrobienia placków. Więc połowę warsztatów „przesiedzieliśmy” w kuchni smażąc je dla ok. 30 osób zgromadzonych na warsztatach. Powiem jedno, placki tak smakowały, że kilka osób przyszło do Piotra po przepis.
Dokładnego przepisu na żeberka, które były przygotowane na warsztatach Wam nie podam, z wiadomych względów, ale podam Wam przepis na żeberka jakie się robi u mnie w domu. Do dekoracji posłużyły marynowane kurki, skorzonera zwana też szparagą zimową, świeży tymianek i świeżo zmielony pieprz.
Żeberka kroimy na paski i wrzucamy do wrzącej, osolonej wody (woda ma lekko przykryć żeberka). Gotujemy około 20 minut. W tym czasie przygotowujemy glazurę: w miseczce mieszamy wszystkie składniki, na końcu dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Żeberka wyjmujemy z wywaru i studzimy, następnie smarujemy dokładnie glazurą (marynujemy w tej glazurze ok. pół godziny) i pieczemy w piekarniku przez 15 minut w temperaturze 180ºC z termoobiegiem.
Przepis na najlepszą konfiturę z czerwonej cebuli znajdziecie Tutaj , na warsztatach konfitura miała dodatkowo w składzie rodzynki, a właścicielka restauracji Toga podczas rozmowy zdradziła mi, że ona ją przygotowuje z suszoną żurawiną.
Była też pyszna polędwica z pęczakiem, sosem śliwkowym i kolorową sałatką z blanszowanych warzyw. Powiem Wam, że jednym ze składników sałatki była brukselka, której nie cierpię. Ale jako dodatek w tej sałatce w postaci delikatnie chrupiących listków bardzo mi zasmakowała.
Propozycja obiadowa miała na celu przetestowanie mieszanki przypraw do Burrito, powiem, że wyszło rewelacyjne w smaku danie. Naleśniki do nich przygotowałam na wodzie mineralnej.
SKŁADNIKI:
2 szklanki mąki,
1 łyżka mąki ziemniaczanej,
2 szkl.wody gazowanej
2 jajka,
szczypta soli,
1/4 szklanki oleju do smażenia
PRZYGOTOWANIE: 2 jajka wbijamy do wysokiego naczynia, ubijamy z solą trzepaczką, dodajemy 2 szkl. mąki pszennej i 1 łyżkę mąki ziemniaczanej (co zapobiegnie ewentualnemu rwaniu się naleśników na patelni), 2 szkl. wody gazowanej, dokładnie wszystko mieszamy trzepaczką Triblade i smażymy na gorącym oleju z obu stron. Na każdy naleśnik kładziemy farsz. Zwijamy naleśniki. Naleśniki są bardzo sycące, z tego przepisu wychodzi ok. 12 naleśników.
Farsz do Burrito:
1/2 kg mięsa mielonego
1 cebula
2 łyżki mieszanki przypraw do Burrito Kotanyi
3 łyżki mrożonki (kukurydza, fasola, papryka)
2 pomidory
1 łyżka oleju
Przygotowanie:
Mięso podsmażamy na oleju, dodajemy pokrojoną w kostkę cebulkę, doprawiamy przyprawą do Burrito w zależności od tego, czy lubimy ostre potrawy, przykrywamy pokrywką i dusimy ok. 15 minut. Dodajemy mrożone warzywa i dusimy kolejne 5 minut. Wyłączamy. Pomidory kroimy w kostkę i dodajemy do farszu, mieszamy i nakładamy do naleśników.
Polecam, gdyż tak przygotowane Burrito jest pyszne!
Pracowaliśmy w zespołach dwu osobowych – ja gotowałam razem z moim mężem Piotrem.
Mieliśmy do przygotowania trzy dania:
1) Domową szynkę nadziewaną chrzanem z jajkiem i szczypiorkiem, Piotrek „pochrzanił” farsz po swojemu, dzięki czemu wszyscy co go kosztowali twierdzili, że jest bardzo smaczny.
2) Królika z rozmarynem duszonym w białym winie
3) Białą kiełbasę w cieście z konfiturą z czerwonej cebuli, trochę pokombinowałam z ciastem.
Nasza konfitura z czerwonej cebuli swój smak zawdzięczała swoim tajemnym składnikom: brandy, miodu, octu balsamicznego i odrobiny majeranku.
Część zespołów przygotowywała to samo co my a niektórzy inne dania :
1) Pomidorki nadziewane pastą jajeczną z anschois z oliwkami
2) Wielkanocną zupę chrzanową z kalarepą
3) Sandacz w sosie szczawiowym
4) Wiosenna sałatka z jajami przepiórczymi i sosem z tuńczyka
5) Pasztet z warzyw
Sami przyznacie, że wszystko brzmi pysznie, a dania wyglądały smakowicie. Każdy się bardzo starał by wszystko ładnie się prezentowało na stole.
Przyznam, się, że nie skosztowałam wszystkich dań, ale bardzo mi smakował pasztet warzywny. Wszystkie aromatyczne przyprawy dostarczyła oczywiście firma Kamis które były najlepszej jakości.
Kiedy już wszyscy poustawiali swoje dania, jury naradzało się komu przyznać nagrodę?
Atmosfera była bardzo miła, trochę było czuć w powietrzu atmosferę rywalizacji. Poznaliśmy osoby, które znaliśmy tylko z Internetu, a więc wieczór zaliczamy do bardzo udanych. Zdjęć zrobiłam tylko kilka bo nie było na to czasu, ale mam nadzieję, że fotograf, który nam cały czas towarzyszył zadba o ich dostarczenie.
Po kolacji, na pożegnanie, wszyscy uczestnicy dostali jeszcze firmowe upominki przydatne w kuchni. A my dodatkowo parowar za danie: białą kiełbasę z konfiturą, niby proste, ale jak powiedział pan Maciej Wawryniuk danie, które jemu najbardziej kojarzy sie z Wielkanocą, a my trochę inaczej niż inni je przygotowaliśmy, ułożyliśmy i do tego nasza konfitura była bardzo smaczna.
Na portalu Seromaniacy goszczę od niedawna., ale zdążyłam zaobserwować, że można tam znaleźć dużo przepisów kulinarnych z użyciem serów, a także wiele informacji o serach. Portal ma swój odpowiednik na FB-ku i ogłosił tam konkurs dla aktywnych użytkowników Seromaniacy. 14 osób najaktywniejszych: 7 z FB-ka i 7 z portalu zaproszono 6 grudnia 2011 roku do hotelu Intercontinental w Warszawie, na warsztaty kulinarne pod okiem Karola Okrasy i uroczystą kolację w jego restauracji „Platter by Karol Okrasa”.
Czekała na nas prawdziwa serowa uczta, przygotowana pod okiem Szefa Kuchni, spróbowaliśmy dziesięciu najbardziej lubianych serowych przepisów z rankingu marki. Podczas spotkania udowodniono, że sery są idealną bazą dla stworzenia smakowitych dań – od przekąsek, po dania główne, a wspólne gotowanie to świetna zabawa.
Karol Okrasa zaskoczył nas garścią porad, ale jednocześnie był otwarty na nasze doświadczenia kulinarne.
Potem zajęliśmy miejsca przy przygotowanych stanowiskach. Gotowaliśmy w dwuosobowych zespołach, ja partnerowałam Izie znanej przez większość jako Pyza.
Karol Okrasa, który okazał się wesołym i dowcipnym człowiekiem, zademonstrował krok po kroku danie, które mieliśmy przygotować a był to smażony dorsz z odpowiednikiem risotta, tzw. kaszotto z pęczaku z dodatkiem kwaśnego jabłka, świeżego ogórka i ziołowych dodatków. Do tego sos pomarańczowy z korzennymi przyprawami, zielonym pesto z rukoli i pianką z bazylii, pomarańczy i likieru kokosowego. Zademonstrował, też dwa sposoby podania dania.
My mieliśmy przygotować to samo danie, ale zaserwować po swojemu. Karol Okrasa pochwalił nasz zespół za doprawienie kaszotta w sposób, który on preferuje i formę podania, danie wyszło nam bardzo smaczne, mimo że nie dodałyśmy serka mascarpone (dzisiaj pobiegłam kupić pęczak, zamierzam zrobić to danie dla reszty domowników:)
Po warsztatach zeszliśmy na kolację do restauracji „Plater by Karol Okrasa”, wchodząc zauważyłam, że restauracja ma rekomendację do gwiazdki Michelin , rozmawiałam chwilkę na ten temat z Karolem Okrasą i panią, która się nami zajmowała z ramienia restauracji. Potem degustowaliśmy do woli szampany i wina, o których opowiadał nam somelier i polewał odpowiednie szampan lub wino do każdej potrawy z listy najbardziej popularnych przepisów na Seromaniakach, ale przygotowanych przez kuchnię restauracji. W większości przypadków były to dania przygotowane a’la Karol Okrasa, nawet niektórzy autorzy mieli problem z przypisaniem im swojego autorstwa;). Na liście dań znalazły się:
Karol Okrasa okazał się wspaniałym rozmówcą i gawędziarzem. Podczas kolacji dowiedzieliśmy się sporo o gotowaniu, pokazano nam też składniki, które produkuje się i stosuje w jego restauracji, nie do zrobienia w warunkach domowych sproszkowaną suszoną kapustę kiszoną , czy liofilizowanego ogórka kiszonego, różne proszki kwiatowe i owocowe. Karol Okrasa dał się poznać jako propagator polskiej kuchni i polskich produktów, ale niekoniecznie w ich tradycyjnym wydaniu, polecał eksperymentować z nimi. My przy okazji poplotkowałyśmy sobie z dziewczynami i przedstawicielami organizatora. Byłam przygotowana na degustację serów firmy Hochland, ale niestety zawiodłam się. Serów było jak na lekarstwo, tyle co w serwowanych daniach, najbardziej rozczarował się Piotrek, który siedział grzecznie w hotelu Novotel i czekał na mój powrót z jakimś serowym podarunkiem, a ja przyniosłam dyplom, torbę termiczną z logo Hochland, oraz metalowe breloczki w kształcie myszek, magnes na biurko w kształcie myszki i futerał na dokumenty.
Na życzenie uczestników Karol Okrasa zademonstrował jak używać prawidłowo duży kuchenny nóż do siekania, wg niego ten sposób siekania pokazuje jakie ma się doświadczenie zawodowe w kuchni. Na sam koniec, poza programem poczęstowano nas lodami o niezwykłych smakach, były lody z sera koziego z pyłem fiołkowym (które mi nie smakowały), ale pyszne okazały się lody z kaszy gryczanej i lody z czarnego bzu. Kolacja trwała do późnego wieczora, miła atmosfera i humory nam dopisywały.
Bardzo dziękuję za zaproszenie mnie na to spotkanie i mam nadzieję, że taka formuła spotkań będzie kontynuowana.
25 listopada 2011 Ja i Piotrek zostaliśmy zaproszeni do siedziby Unilever przy ulicy Domaniewskiej 49 w Warszawie na kolejne warsztaty kulinarne z Knorr. Tym razem tematem spotkania była – Kuchnia meksykańska.
Uczestnicy warsztatów jak zwykle przyjechali z całej Polski,z niektórymi osobami spotkałam się kolejny już raz.Tradycyjnie szef kuchni marki Knorr Piotr Murawski wprowadził nas w arkana kuchni meksykańskiej, usłyszeliśmy też trochę ciekawostek. Obok Piotra Murawskiego, byli też inni kucharze, którzy służyli nam radą i byli bardzo pomocni przy wykonywaniu różnych kulinarnych czynności.
Jak zwykle nasz zachwyt wzbudziły dekoracje, które pojawiły się na stole,wykorzystujące warzywa, zioła, kwiaty związane z porą roku i tematyką spotkania.
20.07.2011 Ja i Piotrek, autorzy bloga Damsko-męskie spojrzenie na kuchnię, zostaliśmy zaproszeni do siedziby Unilever przy ulicy Domaniewskiej 49 w Warszawie na warsztaty kulinarne z Knorr. Tematem spotkania były: Sałatki Knorr 2 w 1 Hawajska i Lazurowa, oraz naturalne marynaty do mięs, drobiu i ryb.
Uczestnicy przyjechali z całej Polski, byli to pasjonaci gotowania i nie tylko,
osoby prowadzące blogi,
Znajome z sieci, teraz spotkanie w realu- od lewej Izabella Kulińska, Jola Bałachowska, Anita Gadomska, Jola Perz-Straga
uczestnicy konkursu Salaterka, oraz osoby, które wypełniły ankietę na FB Co Dziś Na Obiad, szef kuchni marki Knorr Piotr Murawski, organizatorzy imprezy i pracownicy firmy, trzech szefów warszawskich restauracji, którzy służyli radą i byli bardzo pomocni przy wykonywaniu różnych czynności.
Na samym początku wzbudziły nasz zachwyt dekoracje, które pojawiły się na stole,wykorzystujące owoce, warzywa, zioła i kwiaty.
przy którym siedzieliśmy słuchając, jak pani dietetyk i szef kuchni Piotr Murawski
wyjaśniają nam zalety stosowania naturalnych marynat do ryb, drobiu i mięsa. Dowiedzieliśmy się, że marynaty nie zawierają glutaminianu sodu, ani innych konserwantów i ograniczają zużycie soli do przygotowywania potraw, że nigdy nie należy marynować drobiu, mięs i ryb po rozmrożeniu, tylko przed zamrożeniem,
oraz że można tak komponować marynaty jak nam inwencja na to pozwala,
Następnie udaliśmy się do kluczowego miejsca – kuchni, gdzie odbyły się warsztaty.Zastaliśmy przygotowane stanowiska pracy, wraz z potrzebnymi produktami i przepisami, każdy miał do wykonania inny danie, na ostro, słodko
i na słono.
Moim zadaniem było przygotowanie Sałatki Hawajskiej z krewetkami, a ponieważ
je uwielbiam, to stanowisko trafiłam idealne:)
Po wykonaniu zadania wszystkie dania przenieśliśmy do jadalni, na specjalne stanowiska, z przygotowanymi kartkami z nazwą potrawy i opisami składnikami, wszystko wyglądało profesjonalnie, wspaniale i kolorowo,a następnie mogliśmy wreszcie usiąść, degustować, popijać zimne napoje, soki i wino, a przy jedzeniu rozmawialiśmy o produktach Knorr, nie tylko o zaletach, ale i wadach, opowiadaliśmy o naszych doświadczeniach z tą marką produktów,
poza tym było miło i sympatycznie, mam nadzieję, że to nie było ostatnie spotkanie. Wszystkich serdecznie pozdrawiam i dziękuję za miłą zabawę 🙂
fot. pożegnalna fotografia
oraz pożegnalny podarunek misy do sałatek, oraz zestaw przypraw
Z Premium Rosa współpracuję już jakiś czas. Lubię ich produkty, mają szeroką gamę smacznych, aromatycznych produktów, dbają o ich jakość, do tego są przygotowywane bez polepszaczy, barwników i konserwantów. Owoce zastosowane do produkcji Premium Rosa pochodzą z ekologicznie czystych terenów Polski. Ich produkty polecane są jako pyszne dodatki do napojów, deserów, pieczywa i innych potraw.
Na rynku pojawiła się nowość Premium Rosa tym razem warzywna: Lutenica łagodna i pikantna, są to pyszne, aromatyczne sosy dla fanów bałkańskich smaków.
Wiem, że Lutenica jest pyszna, gdyż miałam ją okazję przetestować w schabie po bałkańsku
Lutenica produkowana jest w Bułgarii, a w jej skład wchodzi pieczona papryka, pomidory, a w pikantnej wersji również bakłażan – połączone z aromatycznymi ziołami. Te składniki tworzą skoncentrowaną mieszankę warzywną w czystej postaci.
Lutenica świetnie się sprawdzi w daniach na grilla oraz jako dodatek do innych posiłków, zup, sosów. Jest gęsta, ma głęboki kolor. Nie zawiera chemicznych dodatków – jest w 100% naturalna.
31 maja 2011 zostałam zaproszona do siedziby firmy Winiary w Warszawie na kolejną edycję wspólnego gotowania.
Tematem spotkania było grillowanie.
Po raz pierwszy miałam okazję spotkać się z pasjonatami sztuki kulinarnej: Asią, Patrycją, moją imienniczką Jolą, Joanną, Bernadetą oraz moim mężem Piotrem, który zastąpił nieobecną Ullę, z organizatorami imprezy i pracownikami firmy Winiary, których serdecznie pozdrawiam i dziękuję za miłą zabawę 🙂 Każdy z nas zastał na miejscu wcześniej zamówione produkty na wybrane dania i pomoc do zadań specjalnych 🙂 Mój zespół w postaci pani Heni i kolegi Tomka wspierał mnie przy mało wdzięcznych pracach jak obieranie i krojenie cebuli, szatkowanie papryki, krojenie pomidorów, czy też pilnowania szaszłyków by się nie przypaliły (Tomek był w tym niezastąpiony, grillował wszystko co mu przyniesiono) za co ślę im specjalne podziękowania 🙂