W ostatni weekend blogerzy kulinarni spotkali się w Hotelu Mistral w Gniewinie, aby powalczyć o tytuł I półfinalisty BlogerChef. Spotkanie było podzielone na dwa dni. W piątek na wieczorku hiszpańskim w luźnej atmosferze przygotowywaliśmy różne dania z produktów, które mieliśmy do dyspozycji. Ja przy okazji postanowiłam przeprowadzić test funkcji gotowania indukcyjnego Kenwood Cooking Chef, podgrzewając w nim ciasto drożdżowe. Do tej pory ciasto podgrzewałam w piekarniku ustawionym na 50 stopni z termoobiegiem, więc miałam obawy, ale robot Kenwood spełnił moje oczekiwania, po testach polecam nastawić temperaturę na 60 stopni i ciasto drożdżowe rośnie znakomicie. Nie mieliśmy też do dyspozycji normalnej wielkości piekarników, jedynie piekarniki Pangourmet firmy De’Longhi . Co do nich też miałam obawy, bo wyglądały na bardzo małe- są jednak bardzo głębokie i mają wiele funkcji, których nie ma w normalnej wielkości piekarniki. Sprzęt sprawdził się znakomicie podczas pieczenia pizza rolls, które zaprezentowałam podczas wieczorku hiszpańskiego. Nie było niestety nic pomidorowego, z czego można było przygotować sos, postanowiłam więc trochę zmodyfikować mój przepis i wykorzystać farsz pieczarkowy Ole! oraz zastąpić żółty ser mieszanką FELISOS z suszonymi pomidorami.
Do przygotowania ciasta zastosowałam zaś mąkę pełnoziarnistą wymieszaną z białą mąką pszenną.
Składniki na ciasto drożdżowe:
- 3 szkl mąki pszennej (1 szklanka białej i 2 szklanki pełnoziarnistej)
- 1 jajko
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczka soli
- 200 ml wody
- 50 g drożdży
- 3 łyżki oleju
- farsz pieczarkowy Ole!
- szynka parmeńska
- FELISOS z suszonymi pomidorami Ole!
W rondelku mieszamy wodę z olejem i 1 łyżeczką cukru i 1/2 łyżeczki soli, lekko podgrzewamy. Dodajemy 5 dag drożdży i ucieramy do rozpuszczenia drożdży, dodajemy jajko i mieszamy. Do misy robota wsypujemy 2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej i 1 szklankę białej mąki pszennej, wlewamy zaczyn, ciasto wyrabiamy za pomocą haka do pizzy kilka minut. Ustawiamy temperaturę w płycie indukcyjnej robota do temp. 60 stopni i czekamy 20 minut do wyrośnięcia ciasta, po tym czasie wyciągamy ciasto drożdżowe i jeszcze chwilkę wyrabiamy. Blachę wykładamy papierem do pieczenia. Ciasto cienko wałkujemy, tworząc prostokąt. Smarujemy farszem pieczarkowym, obkładamy na całej powierzchni szynką parmeńską, posypujemy suszonymi pomidorami i serem feta. Zwijamy ostrożnie ciasto, tworząc wałek, kroimy na ok. 3 cm plastry. Każdy kawałek układamy na blasze pionowo, niezbyt ściśle, gdyż jeszcze urosną. Pizze wstawiamy na 15 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni C z termoobiegiem.
Sobota- półfinał :
Jadąc do Gniewina na
I półfinał BlogerChef nie byłam nastawiona, że wygram, chciałam się dobrze bawić. Miałam jedynie obawy, czy osoby gotujące nie będą tak bardzo ze sobą rywalizować, że współpraca może nam nie wyjść. Znałam osobiście tylko Michała Staszczyka, oraz wirtualnie Adrianę. Pozostałe osoby były dla mnie wielką niewiadomą. Każdy z nas: Ja ,
MICHAŁ,
ADA,
LAURA,
Kamila,
ULA,
KASIA, B
ARTEK potencjalnie mógł wygrać. Zaskoczeniem dla mnie jedynie było to, że szef danej grupy nie musiał dotykać swojego dania nawet palcem, mógł wydawać tylko dyspozycje i liczyć na inwencję członków swojego zespołu.
I właśnie ta niesamowita atmosfera i pragnienie, przygotowania super dań przez członków danego zespołu było najfajniejsze .
Trochę stresujące było to, że nad nami stało męskie Jury i wszystkim patrzyło na ręce: Mirek Drewniak, Jarosław Walczak, oraz Łukasz Fularz, jednocześnie Panowie jednak dawali cenne uwagi i podpowiedzi, które były bardzo pouczające. Przez 3 rundy gotowałam wspólnie z Adą, Laurą, zmieniali się tylko nasi szefowie. Śmiem twierdzić, że nasz zgrany team pomógł wygrać ten półfinał Michałowi Paszczakowi. Michał miał bardzo dobry przepis, jego Cevapcici z domowym sosem Ajvar przygotowane przez Laurę i Adę, z małą pomocą Michała podbił serce jurorów, do tego złożyła się jego osobowość i pasja gotowania. Natomiast jego deser Tiramisu z sosem z granatu ja przygotowałam sama od A-Z.
Na pewno nie był to mój ostatni raz, będę starała się znaleźć na kolejnych edycjach. Część zdjęć pochodzi ze strony BlogerChef.